,

Lista aktualności

Kolejna wygrana, po kolejnym horrorze.

Koszykarki Super-Pol Tęczy Leszno chyba nie lubią występować w roli faworyta. W meczu z Blachy Pruszyński Lider Pruszków zafundowały też swoim kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Na szczęście wynik końcowy był korzystny dla leszczynianek.

,

Początek meczu z punktu widzenia kibica z Leszna wyglądał bardzo obiecująco. W pewnym momencie bowiem miejscowe wyszły już na prowadzenie 10:3. Kolejne akcje gości spowodowały jednak, że ostatecznie kwartę Tęcza wygrała tylko 1 punktem. W drugiej odsłonie także nieznacznie przeważały leszczynianki. Ekipa z Pruszkowa dzielnie jednak dotrzymywała im kroku. Największą zasługę w tym miała Ashley Shields. Do przerwy więc mieliśmy wyrównany pojedynek dwóch równorzędnych rywali, a na tablicy widniał wynik 42:38 dla Super-Pol Tęczy Leszno. Po zmianie stron, w ekipie z Leszna, prawdziwy strzelecki koncert pokazała Edyta Krysiewicz. Rzucając 4 "trójki" w tej odsłonie przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu. Kwartę leszczynianki wygrały 15:7 i uzyskały, wydawało już się, bezpieczną przewagę. Nic jednak mylnego. W ostatniej ćwiartce do głosu doszły Shields i Latoya Bond. Wykorzystując słabszy okres gry w obronie u przeciwnika, co rusz dziurawiły miejscowy kosz. Na około jedną minutę przed końcem pojedynku Tęcza prowadziła już tylko jednym punktem. Przyjezdne miały dwukrotnie szansę zdobycia kolejnych punktów i wywiezienia cennego zwycięstwa. Ta sztuka jednak im się nie udała. Stało się wręcz przeciwnie. W ostatnich sekundach bohaterka tego meczu - Edyta Krysiewicz dopełniła dzieła i rzuciła ostatnie dwa oczka. Pojedynek z gatunku horrorów zakończył się wynikiem 54:51 dla Super-Pol Tęczy Leszno. W drużynie zwycięskiej w ataku brylowała wspomniana Krysiewicz. W obronie jednak dobrą prace wykonała Joanna Walich. Niezły mecz rozegrała ponownie Joanna Czarnecka. Jednak tzw. "czarną" i to bardzo dobrą robotę w tym meczu wykonała Żaneta Durak. Często w odpowiednim czasie i momencie pojawiała się pod obiema tablicami i po niecelnych rzutach z obu stron potrafiła wyprowadzić kolejne akcję. Jej 9 zbiórek i 4 asysty bardzo pomogły w decydujących momentach gry. W zespole Lidera najlepiej zaprezentowała się już tradycyjnie Shields, ciepło przyjęta przez leszczyńską publiczność i samego prezesa klubu. Latoya Bond oraz Paulina Dąbkowska także ten mecz mogą zapisać do udanych. Dąbkowska bardzo dobrze radziła sobie pod tablicą przeciwnika ściągając z niej piłkę aż 9 razy. Na koniec mała dygresją. Leszczyński klub poszukuje nadal poważnego sponsora, który mógłby wesprzeć drużynę w walce o wyższe cele. Dobrym sponsorem mogłaby okazać się firma farmaceutyczna produkująca leki na uspokojenie. Wystarczyłoby bowiem, by zamiast produkować drogie reklamy, puszczała końcówki z meczu leszczyńskiej Tęczy. Kibice otrzymują tam taką dawkę emocji, że niektórych może przyprawić to o zawał serca. I w tym momencie jakiś naturalny preparat by się bardzo im przydał... I jak w każdej dobrej reklamie, byłby także happy end!