28.11.2009 19:13, Kamil Janiszewski
Łodziankom zabrakło energii na Toruń
ŁKS Siemens AGD Łódź przegrał z Energą Toruń 57:79. Emocji nie brakowało w pierwszej połowie, a zwycięzcę meczu poznaliśmy już w trzeciej kwarcie.
28.11.2009 19:13, Kamil Janiszewski
Spotkanie zaczęło się bardzo pomyślnie dla gospodyń, trzy punkty w pierwszym rzucie meczu zdobyła Alicja Perlińska. Nikt na hali przy al. Unii Lubelskiej po takim początku nie spodziewał się, że ełkaesianki zdobędą kolejne punkty dopiero pod koniec kwarty. Energa Toruń głównie za sprawą Agaty Gajdy oraz Charity Egenti odskoczyła na kilkanaście punktów. ŁKS ocknął się, równo z końcowym gwizdkiem pierwszej kwarty kiedy to za trzy trafiła Agnieszka Makowska, ale torunianki miały już 10 punktów przewagi.
Druga kwarta to najciekawsza część gry w tym meczu. ŁKS wyszedł zmotywowany i skoncentrowany, podopieczne Mirosława Trześniewskiego o niebo lepiej zagrały w ofensywie, do kosza trafiał cały zespół. W połowie tej kwarty ełkaesianki objęły nawet prowadzenie (30:27), ale wtedy po kilku minutach nieskutecznej gry pod obiema tablicami torunianki wrzuciły szybszy bieg i ponownie odskoczyły na kilka punktów. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 33:38. Wszystko wskazywało na to, że do ostatniego gwizdka kibice w Łodzi będą świadkami zaciętego widowiska.
Trzecia kwarta była gorzką pigułką do przełknięcia dla drużyny ŁKS Siemens AGD Łódź. Torunianki w tej części zdobyły dwadzieścia sześć punktów pozwalając łodziankom na rzucenie jedynie pięciu oczek. Kolejny raz gołym okiem było widać brak na parkiecie w drużynie ŁKS - Leony Jankowskiej, której choroba nie pozwoliła wyjść na parkiet. Trener gości, Elmedin Omanic mógł być zadowolony z gry swoich koszykarek, które po trzydziestu minutach prowadziły dwudziestoma sześcioma punktami, na parkiecie pojawiły się kolejne rezerwowe Energi Toruń.
Ostatnia kwarta to spokojna i uważna gra torunianek. Ełkaesianki próbowały odrobić straty, jednak o zbliżeniu się do wyniku remisowego nie było mowy. Bardzo dobre spotkanie rozegrała Charity Egenti, która skutecznie walczyła pod tablicami (12 zbiórek, 21 punktów). Wśród pokonanych udany występ zaliczyła Ugochukwu Oha, która zdobyła najwięcej punktów (13) dla ŁKS i zebrała aż 14 piłek. Torunianki zasłużenie wygrały to spotkanie i są tuż za podium. Łodzianki muszą jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i walczyć o jak najwyższą lokatę w środku ligowej tabeli.