Lista aktualności

Z cyklu poznajmy się…

Kiedyś chodząc jeszcze do szkoły grała w „gumę” z koleżankami. Zauważył ją trener, poszła na pierwszy trening i ... odmieniło to jej całe życie. Lubi dobrą, rockową muzykę i mrożoną herbatę. Ogląda poczynania LeBrona Jamesa w NBA, a poza parkietem chętnie uczy się francuskiego. O kim mowa?

Z cyklu poznajmy się prezentujemy sylwetkę skrzydłowej ŁKS-u Siemens AGD Łódź – Katarzyny Kenig. Imię i nazwisko: Katarzyna Kenig
Wzrost: 185 cm
Wiek: 27 lat
Znak zodiaku: baran
Pozycja: skrzydłowa
Ksywa: „Kangur”
Kariera klubowa: Stal Bobrek Bytom, ŁKS Łódź, Polfa Pabianice, ŁKS Łódź, Wisła Kraków, ŁKS Siemens Łódź.
Sposób na stres: Jest wiele sposobów na stres, w zależności od sytuacji. Czasem są to spotkania z przyjaciółmi, czasem wypad do kina a innym razem wyjazd za miasto.
Ulubiona potrawa: Z tym będzie ciężko bo na prawdę wszystko lubię (śmiech). Wszystko oprócz ... flaków.
Ulubiony napój: Ice tea.
Ulubiony rodzaj muzyki: Rock! Od polskich zespołów jak T-love, Myslovitz, przez angielskie czy amerykańskie. Praktycznie cały przekrój muzyki rockowej.
Najlepszy film: Forest Gump.
Wymarzony samochód: Mini Cooper – sportowa wersja.
Najlepsze miejsce na wakacje: Ameryka Południowa. Dlaczego akurat tam? Aby poznać inną kulturę. Zwiedzić piramidy Majów i jednocześnie pobyć nad oceanem, zakosztować słońca. Lubię każde kolejne wakacje spędzać w nowym, ciekawym miejscu.
Gdy mam wolny czas: Czytam książkę, uczę się francuskiego, idę do kina, oglądam dobry film w telewizji. Jeżdżę na rowerze (ale tylko poza sezonem ligowym).
Najważniejsze wydarzenie w życiu: Najważniejszy był dzień mojego pierwszego treningu. Wtedy trener zauważył mnie, gdy grałam w „gumę” na przerwie. Poszłam na pierwsze zajęcia i ... myślę, że to właśnie zmieniło całe moje życie. Nie przeprowadziłabym się do Łodzi, nie poznałabym męża, nie zwiedziłabym tylu wspaniałych miejsc, w których byłam dzięki koszykówce. Moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej!
Najsłynniejsza postać, którą spotkałam: Nie spotkałam jakiś bardzo znanych ludzi, trudno mi wskazać taką osobę.
Człowiek, którego chciałabym spotkać: The Rolling Stones – mam już bilet na ich koncert w Warszawie, ale Pan Richards spadł z palmy (śmiech) i przełożyli trasę koncertową. Mam nadzieję, że zdążą zagrać przed rozpoczęciem ligi.
Najwięcej zawdzięczam: Rodzinie.
Sportowy idol: Nie ma takiej osoby, na której bym się zawsze wzorowała. Podziwiam „Króla” Jordana, Lance’a Armstronga, LeBron’a James’a. Z zainteresowaniem śledzę poczynania tego ostatniego na parkietach NBA. Zobaczymy czy dorówna mistrzowi. Podziwiam też Roberta Korzeniowskiego. Swoją ciężką pracą naprawdę wiele osiągnął. Skąd on brał taką determinację i motywację przez tyle lat...
Najtrudniejszy rywal: Własna słabość.
Najbardziej niesamowity mecz, w którym grałam: Półtorej minuty ze Stanami Zjednoczonymi. Nawet samo oglądanie go z ławki i krótkie przebywanie na parkiecie było poważną lekcją koszykówki.
Trener, który najsilniej wpłynął na twoją karierę: Mój drugi trener czyli pan Janusz Zajączkowski. Dlatego, że przekonał mnie o mojej wartości i nauczył podstaw warsztatu koszykarskiego.