05.12.2009 19:43, Konrad Kaptur
Tęcza rozbita po kapitalnej grze
Wygrana podopiecznych trenera Krzysztofa Koziorowicza nie była zagrożona nawet przez moment. Tak grający zespół „pomarańczowych” kibice tej drużyny chcieliby oglądać w każdym meczu.
05.12.2009 19:43, Konrad Kaptur
Pojedynki pomiędzy CCC a leszczyńską Super-Pol Tęczą zyskały sobie miano jednych z bardziej ekscytujących w ekstraklasie. Przede wszystkim za sprawą olbrzymiej ambicji i determinacji prezentowanych na parkiecie przez obydwa zespoły. W sobotę rywalkom CCC ambicji z pewnością nie zabrakło. Zmagały się one jednak z deficytem umiejętności na tyle dużym, że stawienie czoła świetnie dysponowanej „pomarańczowej” maszynie było zadaniem z gatunku tych niewykonalnych.
Już w pierwszej kwarcie gospodynie zadały tak dużą ilość mocnych ciosów, że leszczynianki ledwie stały na nogach. Zaczęło się od „trójki” Darii Mieloszyńskiej. Potem punktowały Weronika Bortelova i Anna Pietrzak oraz Ryan Coleman. U gości jedynie Magdalena Gawrońska trafiła zza linii 6,25. Po czterech minutach było 12:3. Po ośmiu 17:7. Otwarcie zakończyło się wynikiem 22:10.
W kwarcie numer dwa napór polkowiczanek nie tylko nie malał, ale wręcz wzrastał. Bortelova popisywała się niekonwencjonalnymi asystami, a pod tablicami Amisha Carter i Coleman zebrały niemal tyle piłek co cały zespół Tęczy. Z kolei Mieloszyńska z Nataliyą Trafimavą częstowały rywalki „trójkami”. Wynik do przerwy – 43:20 – nie dawał podopiecznym trenera Jarosława Krysiewicza zbyt wielu nadziei.
Tym bardziej, że drugą połowę rozpoczęła od celnego rzutu Carter. Potem jednak polkowiczanki miały trwający około czterech minut przestój. Zanotowały kilka strat i niepotrzebnych fauli. Leszczyniankom udało się zniwelować straty, ale tylko nieznacznie. W końcówce tej kwarty wszystko wróciło do normy - CCC znów urzekało efektownymi, szybkimi atakami oraz agresywną defensywą. W ostatniej odsłonie trener Koziorowicz dał pograć zmienniczkom – na parkiecie pojawiły się Elżbieta Paździerska, Katarzyna Bednarczyk i Paulina Rozwadowska. Spisały się one równie dobrze jak cały zespół i dołożyły swoją cegiełkę do dziesiątej wygranej swojego zespołu w ekstraklasie.