23.12.2009 16:41, Rozmawiał: Mariusz Kolekta
Jarosław Zyskowski: Mamy swój styl
Koszykarki Klubu Sportowego Odra Brzeg bardzo pozytywnie zaprezentowały się w 2009 roku. W końcówce poprzedniego sezonu udało się utrzymać zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej. Drużyna była budowana praktycznie przez cały sezon. Takie rotacje nie pozwoliły na osiągnięcie lepszej pozycji w lidze i upragnionego awansu do czołowej ósemki.
23.12.2009 16:41, Rozmawiał: Mariusz Kolekta
W tym sezonie skład Odry wykrystalizował się już od samego początku. Brzeżanki dobrze przeszły przez okres przygotowawczy do sezonu, a zawodniczki z USA znakomicie wkomponowały się w trzon drużyny. Podopieczne trenera Jarosława Zyskowskiego, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać, sprawiły swoim kibicom kilka miłych niespodzianek. Oto jak podsumował pierwszą część sezonu szkoleniowiec Odry.
Odra pod Pana wodzą została uznana przez wielu fachowców i kibiców w Polsce po pierwszej rundzie za "rewelację sezonu". Czy jest Pan zadowolony ze swoich zawodniczek?
- Jestem bardzo zadowolony z wyników zespołu, piąte miejsce na początku rundy rewanżowej tuż za wielką czwórką ligi to dobry wynik. Mecz z Energą w Toruniu wygrany (na koniec sezonu o kolejności w tabeli decydują punkty, a następnie bezpośredni bilans między drużynami - dop. red.), a drugim bardzo pozytywnym aspektem jest postawa zawodniczek. Pokazują ogromną determinację, zespołowość i brak psychicznych barier przed o wiele bardziej renomowanymi przeciwnikami.
Zaszczepił Pan swoim zawodniczkom charakterystyczny styl gry...
- Mamy najniższy i chyba "najszczuplejszy" zespół w lidze co jest odzwierciedleniem naszego budżetu. Wszystkie zespoły ligowe mają w składzie minimum jedną zawodniczkę o wzroście 190 cm i więcej. U nas najwyższa Denson ma 188 cm, Ukoh i Buszta po 186 cm. To warunkuje nasz styl gry, bardzo ruchliwy i szybki, wyższe i wolniejsze przeciwniczki mają z tym problem. Często jedynym sposobem jest trzymanie w pół lub za ręce, a to jest gra faul. Najnowsze zmiany przepisów idą w tym kierunku, żebyśmy na meczach koszykówki oglądali finezję i zagrania techniczne, a na zawodach wrestlingu zapasy.
Wróćmy do sytuacji z 19 grudnia br. z Krakowa. Mecz Wisły Can-Pack z Odrą i ta feralna sytuacja o której głośno było w mediach.
- Przykry wypadek. Całe szczęście mniej dramatyczny niż to w emocjach przedstawił Pan Dunin-Suligostowski. Wiemy, że Pani Dorota szybko wraca do zdrowia i mamy nadzieję zobaczyć ją na parkiecie już w następnym meczu. Denson gra dynamicznie, jest szybka i skoczna. Zajmuje pierwsze miejsce w blokach i jest trzecia w zbiórkach w całej lidze. Często jedynym sposobem na zatrzymanie jej jest gra faul. Próbując wyrwać się z objęć przeciwniczek może dojść do nieprzyjemnych zdarzeń. Zwracałem uwagę sędziom na taką grę przeciwniczek ale...
Teraz czas na świąteczny odpoczynek i na parkiety wracamy w styczniu.
- Korzystając z okazji chciałbym życzyć Wesołych Świąt Bożego Narodzenia wszystkim sympatykom koszykówki. Cieszmy się wspólnie naszą dyscypliną z naszymi rodzinami i bliskimi.