,

Lista aktualności

Gra lepsza niż wynik

Takiego przebiegu meczu nie przewidzieli nawet najwięksi optymiści, Artego Bydgoszcz po trzech kwartach prowadziło z Wisłą Can-Pack Kraków 48:46. Niestety brak koncentracji i niewymuszone straty w ostatniej części spotkania nie pozwoliły zainkasować dwóch punktów na własnym parkiecie.

,

Spotkanie rozpoczęło się od celnego rzutu Melanie Thomas, po którym za zdobywanie punktów zabrały się przyjezdne trafiając kolejnych 7 oczek. Sygnał do ataku dała Magdalena Rzeźnik, która popisała się fantastycznym blokiem na wchodzącej z kontry pod kosz Cohen, by po chwili trafić za trzy. Pierwsze 10 minut zakończyło się wynikiem13:9 dla Artego. W drugiej kwarcie przewaga podopiecznych Adama Ziemińskiego urosła do 9. punktów. Artego broniło strefą, która sprawiała gościom spore problemy, ale do czasu. Stratę Wisła odrobiła decydując się właśnie na rzuty z dystansu. Katerina Zahnova i Iziane Castro Marques zza linii 6,25 trafiły dwukrotnie niwelując przewagę na koniec pierwszej połowy do jednego punktu. Swoje najwyższe prowadzenie Artego uzyskało w trzeciej odsłonie meczu (10 pkt), po przechwycie i skutecznej kontrze Thomas. Radości na trybunach trudno było nie zauważyć, problem z tym, że nie trwała ona wiecznie. Kolejny raz "Biała Gwiazda" dogoniła wynik, doprowadzając do remisu po 44, by zakończyć trzecią kwartę stratą dwóch puntów (48:46). Trener Jose Hernandez na ostatnią odsłonę skutecznie zmobilizował swoje zawodniczki. Krakowianki nie dały cienia szans beniaminkowi, który wyszedł na parkiet za bardzo rozluźniony. Brakowało tempa, spokoju i lidera którym mogła być Lori Crisman. Wykluczył ją z tego meczu uraz stawu skokowego, a okrzyki i rady z ławki rezerwowych kapitan zespołu starczyły na 30 minut. Wisła zagrała czwartą kwartę koncertowo wygrywając różnicą 17 punktów, a całe spotkanie 71:56. Klasę pokazała Marta Fernandez, jej wspaniałe asysty i celne rzuty w kluczowych momentach ustawiły mecz. Porażki Artego należy upatrywać w liczbie strat, których względem drugiej połowy było dwa razy więcej. Widać było sporą nerwowość w grze i brak zgrania nowej środkowej Aleksandry Chomać, która zaliczyła jedynie trzy jednostki treningowe z drużyną. Gdybyśmy dodali do tego absencję Lori Crisman (na pojedynek z Lotosem będzie już gotowa), i Jasmine Young (nie została jeszcze zgłoszona do rozgrywek) to wynik mógłby być zupełnie inny. Gdybanie zostawiamy na później, na parkiecie wygrała Wisła Can-Pack Kraków, której w tabeli dopisujemy zasłużone dwa punkty.