,

Lista aktualności

Euroliga: Przełamać złą passę. Tanisha Wright w Lotosie

Być albo nie być w fazie play-off Euroligi - taka jest dla Lotosu Gdynia stawka czwartkowego pojedynku z Frisco Sika Brno. Tylko zwycięstwo przedłuża nadzieje gdynianek na awans do kolejnej fazy rozgrywek.

,

Zadanie będzie niezwykle ciężkie. Po pierwsze drużyna z Brna jest dla mistrzyń Polski bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Obie drużyny grały ze sobą już 22 razy i 16 razy zwycięsko z tych pojedynków wychodziły koszykarki Frisco Sika Brno. Zwycięstwem czeskiego zespołu zakończyło się 8 ostatnich meczów. Po drugie, Lotos Gdynia przystąpi do tego pojedynku w mocno zmienionym składzie. Nie będzie Shameki Christon, Pauliny Pawlak, Alany Beard, Emiliji Podrug i kontuzjowanej Magdaleny Leciejewskiej, czyli zawodniczek stanowiących do niedawna trzon zespołu. Kadra Lotosu została jednak ostatnio wzmocniona. Pod koszem nową zawodniczką mistrzyń Polski jest Louice Halvarsson. Reprezentantka Szwecji ma zastąpić zawodzącą i chimeryczną Emiliję Podrug. W składzie Lotosu jest też druga nowa twarz w drużynie, Amerykanka Tanisha Wright. Wright może grać zarówno na pozycji rozgrywającej, rzucającej, jak i na skrzydle. Drużyna z Brna w tym sezonie prezentuje się bardzo dobrze i z dorobkiem pięciu zwycięstw i trzech porażek zajmuje trzecie miejsce w grupie D Euroligi. Jest to zespół, który bardzo dobrze spisuje się na wyjazdach. Podopieczne Jana Bobrowskiego dokonały między innymi tego, co nie udało się gdyniankom, wygrały zarówno w Szegedzie, jak i w Tarbes. Siłą drużyny z Brna jest wyrównany skład. Trener Bobrowsky ma do dyspozycji znakomite koszykarki, zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Pod tablicami Louice Halvarsson, Marta Jujka i Ivana Matovic będą musiały zmierzyć się z Taj McWilliams, Petrą Kulichovą i Hollie Louise Grimą. To bardzo groźny tercet grający pod koszem kombinacyjną koszykówkę. Na obwodzie również znakomite trio: Hana Horakova, DeWanna Bonner i Jelena Skerovic. Do składu na ten mecz wraca już legenda czeskiej koszykówki Zuzanna Żirkova, która akurat przeciwko Lotosowi niemalże zawsze gra fantastyczne mecze. Uważać też trzeba na inny symbol czeskiego basketu, skrzydłową Evę Viteckovą, która znakomicie rzuca za trzy punkty. Czy młody, przebudowany gdyński zespół będzie w stanie przeciwstawić się doświadczonym rywalkom? Cudów nikt nie oczekuje, ale kibice na pewno będą wymagać wiary, walki i ambicji. A przecież już nieraz okazywało się, że wiarą i zaangażowaniem można przenosić góry. Zatem pełni optymizmu czekamy na pozytywne wieści z Gdyni. Początek czwartkowego pojedynku zaplanowano na godzinę 19.