22.01.2010 10:14, Rozmawiał: Mariusz Kolekta
Ilona Jasnowska: Kluczem dobra obrona
Ilona Jasnowska jest obecnie jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek występujących na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. Popularna "Jancia" w swojej bogatej karierze zwiedziła takie kluby jak AZS Toruń, Quay Poznań, Color Cap Rybnik, Zapolex Erbud Toruń, Cukierki Odra Brzeg, CCC Polkowice, a obecnie występuje w zespole Energi Toruń.
22.01.2010 10:14, Rozmawiał: Mariusz Kolekta
Wizytówką Ilony Jasnowskiej są rzuty za trzy punkty. W tym elemencie gry na boisku jest profesorem. Już w sobotę Energa Toruń w składzie z Iloną Jasnowską rozegra wyjazdowy mecz w Brzegu z Odrą. Mieliśmy przyjemność porozmawiać z kapitan Energi Toruń przed tym meczem.
Znakomicie rozpoczęłyście nowy rok w lidze zwycięstwem nad CCC. Co było kluczem do zwycięstwa?
- Myślę, że kluczem do zwycięstwa była dobra obrona. Bardzo się mobilizowałyśmy przed i w trakcie meczu, a chęć wygrania była bardzo duża tym bardziej, że przegrałyśmy w Polkowicach trzema punktami. W tym meczu walczyłyśmy do samego końca, mimo iż były momenty słabszej gry. Wykonałyśmy jednak założenia meczowe i to my wyszłyśmy zwycięsko z tego pojedynku.
W rozgrywkach europejskich niestety nie udało się osiągnąć nic więcej niż awans do drugiej fazy rozgrywek. Dlaczego?
- Myślę, że zespól i tak daleko zaszedł, choć nie ukrywam, że chciałyśmy przejść dalszą fazę rozgrywek. Dlaczego się nie udało? Trzeba było wygrać większą różnicą punktów w Toruniu, aby jadąc do Kijowa być spokojniejszym o wynik. W Kijowie musiałyśmy wygrać nie tylko z przeciwnikiem, ale z wieloma różnymi dziwnymi sytuacjami jakie miały miejsce i które zostały zorganizowane przez osoby odpowiedzialne za ten mecz.
Grasz w ekstraklasie na wysokim poziomie już tyle lat. Jaka jest recepta na tak dobrą dyspozycję?
- Jaka recepta na tak dobrą dyspozycję? Na pewno trening i jeszcze raz trening. Choć z tą dyspozycją to jest różnie, uzależniona od wielu warunków zależnych od zawodnika i od innych czynników.
Twoja córka Monika oraz syn Daniel idą śladami mamy grając w kosza. Udzielasz im zapewne cennych wskazówek...
- Zdarza się czasami, że podpowiadam im co powinni zrobić, lecz czasami każdy z nich wygłasza swoją rację i nie zgadzają się ze mną. Dochodzi wtedy do przepychanki słownej. (śmiech)
Czy nie myślałaś o tym, by zagrać w jednym zespole z córką?
- Kiedyś tak myślałam, ale teraz chyba jest to niemożliwe chociaż wszystko może się zdarzyć.
Przed Wami mecz z Odrą, która tego roku nie rozpoczęła jednak tak dobrze ja wy. Jak przygotowujecie się do tego meczu?
- Taktyki nie mogę zdradzić. Na pewno będziemy dobrze przygotowane i solidnie zmobilizowane, aby wywieźć z Brzegu dwa punkty tym bardziej, że przegrałyśmy u siebie.
Masz w swojej bogatej karierze występy w Odrze. Jak wspominasz pobyt w Brzegu?
- Pobyt w Brzegu i w klubie Odra wspominam bardzo dobrze. Do tej pory czuję sentyment do tego klubu, do ludzi związanych z drużyną i nie tylko, a także do wspaniałych kibiców. Zawsze gdzieś tam w moim sercu będzie miejsce dla Odry.