,

Lista aktualności

Wygrana po niezbyt dobrej grze

Jeszcze nieco ponad dwie minuty przed końcową syreną polkowiczanki przegrywały czterema punktami. Gospodynie ocaliły rzuty Weroniki Bortelovej i Darii Mieloszyńskiej.

,

W sobotnim meczu od samego początku nic nie układało się po myśli podopiecznych trenera Krzysztofa Koziorowicza. "Pomarańczowe" miały problem z trafianiem do kosza, a w defensywie raziły nieporadnością. W szeregach MUKS-u kapitalnie spisywały się Maurita Reid oraz Latoya Williams. Sprowadzone w przerwie świąteczno-noworocznej zawodniczki ogrywały gospodynie bez większych kłopotów i po pierwszej kwarcie to MUKS prowadził jednym oczkiem - 20:19. Kwartę numer dwa otworzyła "trójką" Williams. Po dwóch minutach na parkiecie pojawiła się sprowadzona do Polkowic Cheryl Ford. Niestety nie pokazała nic, co uprawniałoby do tego, by określać ją mianem gwiazdy. Nie trafiła do kosza ani razu, zaliczyła za to faul i stratę. Po niespełna ośmiu minutach zeszła z parkietu i już się na nim nie pojawiła. Do przerwy polkowiczanki przegrywały różnicą sześciu punktów - 30:36. Po zmianie stron CCC nadal grało źle i cały czas musiało gonić wynik. Na 4 sekundy przed końcem trzeciej kwarty przy stanie 42:45 stało się coś, co w sporcie zdarza się bardzo rzadko. Najpierw dwukrotnie z linii rzutów wolnych trafiła Bortelova. Ta sama zawodniczka, na 0.2 sekundy przed końcem trzeciej kwarty trafiła za "trzy". W ostatniej odsłonie słabo grające polkowiczanki ocaliły ponownie Bortelova oraz Mieloszyńska, która w ciągu kilkudziesięciu sekund dwukrotnie trafiła zza linii 6,25 m.