,

Lista aktualności

Nieodkryte talenty: Aleksandra Łata

Wiele klubów grających w Ford Germaz Ekstraklasie zajmuje się szkoleniem młodzieży. Dzięki temu, sporo młodych zawodniczek może podpatrywać swoje starsze koleżanki grające w najwyższej klasie rozgrywkowej i od nich uczyć się kunsztu koszykarskiego. Są też utalentowane zawodniczki grające w niższych klasach rozgrywkowych, o których być może usłyszymy w niedalekiej przyszłości, a które marzą by zagrać w ekstraklasie.

,

Jedną z nich jest Aleksandra Łata - młoda, utalentowana zawodniczka MKS MOS-u Wrocław, grająca także w Ślęzie Siechnice. Ola w dolnośląskiej lidze juniorek starszych w dotychczasowych sześciu spotkaniach rzuciła dla swojej drużyny 90 punktów co daje średnią 15 pkt na mecz, natomiast w juniorkach notuje 21 pkt na mecz. Jest jednocześnie jedną z najbardziej wyróżniających się koszykarek młodego pokolenia na Dolnym Śląsku i właśnie z Aleksandrą Łatą mieliśmy przyjemność porozmawiać. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z koszykówką? - W piątej klasie Szkoły Podstawowej nr 18 koleżanka spytała, czy nie pójdę z nią na trening. Odpowiedziałam - jasne, czemu nie. Treningi odbywały się na ul. Zemskiej. Zafascynowała mnie koszykówka i tak zaczęła się moja przygoda z basketem. Czy oprócz basketu, interesujesz się lub grasz w jakiś inny sport? - Interesuję się praktycznie każdym sportem, zaraz po koszykówce, którą kocham, uwielbiam pływać i grac w siatkówkę. Jaki jest twój obecnie największy sukces? - Obecnie moim największym sukcesem jest powołanie do szerokiej Kadry Reprezentacji Polski U16 w 2007 roku oraz tytuł króla strzelców Dolnego Śląska. A o czym marzysz? - Moim marzeniem jest gra w ekstraklasie na jak najwyższym poziomie. Marzyć można, więc marzy mi się gra w WNBA. Wzorujesz się na kimś? Masz jakiegoś idola lub idolkę? - Idoli nie mam, mogę powiedzieć tylko, że bardziej od żeńskiej podoba mi się męska koszykówka, której wciąż niestety we Wrocławiu nie ma... Swego czasu we Wrocławiu Ślęza grała w ekstraklasie. Obecnie wrocławska koszykówka żeńska jest daleko od ekstraklasy - nie martwi cię taki stan rzeczy? - Owszem, martwi to zarówno mnie jak i moje koleżanki. Mamy dobry, zgrany zespół Juniorek Starszych i chciałybyśmy grać razem dalej. Wierzę, że w niedalekiej przyszłości sytuacja dotycząca ekstraklasy się zmieni. Wrocław zasługuje na żeńską drużynę w Ford Germaz Ekstraklasie. Póki co pozostaje nam walka w niższych ligach rozgrywkowych. Twoja ulubiona liczba? - Zdecydowanie numer siedem, z którym gram. Wybrany został podczas jednego z pierwszych treningów. Przy wyborze podpowiadał mi... tato. (śmiech) Oprócz treningów znajdujesz jeszcze czas na naukę? Gdzie obecnie się uczysz? - Uczę się w XII LO we Wrocławiu, w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Myślę, że jestem na tyle pracowita, by spokojnie móc pogodzić naukę z basketem co też staram się czynić. Zapału i energii także nie brakuje. W wolnych chwilach... - Spotykam się ze znajomymi, a wieczorami, gdy tylko to możliwe gram na pianinie. Czy masz jakieś przesądy? - Na szczęście nie. Jakiej muzyki słuchasz? - Można powiedzieć, że każdego rodzaju. W dużej mierze zależy to od nastroju lub sytuacji w której jestem. Którego trenera koszykarskiego cenisz najbardziej? - Na to pytanie dość trudno mi odpowiedzieć w tak młodym wieku. Uważam, że najbardziej pamięta się i ceni swego pierwszego trenera - w moim przypadku była to pani Iwona Błaszak. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole? - Zdecydowanie biologia. Opowiedz co jest twoją najmocniejszą stroną? - Jeśli chodzi o basket - nie boję się mijać rywalek wykorzystując swoją szybkość. Jeśli chodzi o charakter - opanowanie i pogoda ducha, duży dystans do wszelakich spraw i własnej siebie. A nad czym musisz jeszcze popracować? - Myślę, że nad rzutem za trzy punkty. Grasz obecnie w MOS-ie Wrocław, a także w Ślęzie Wrocław. Jak godzisz grę w tych obu klubach? - Od zawsze przyzwyczajona jestem do rozgrywania sporej ilości meczów w dwóch kategoriach wiekowych. W tym sezonie grać będę w juniorkach i juniorkach starszych w MKS MOS oraz w I lidze B w Ślęzie. Póki co zdrowie dopisuje i chęci jak najbardziej.