18.11.2006 19:38, Paweł Szatkowski
Campbell nie pomogła
18 punktów i 9 zbiórek debiutującej w barwach "Katarzynek" Michelle Campbell nie pomogły Nova Trading w odniesieniu zwycięstwa. Torunianki przegrały z INEĄ AZS Poznań 66:77, a siłą napędową gości było niezastąpione trio: Waligórska - Ciecierska - Sibora. Wspomniane zawodniczki w sumie zdobyły 48 punktów prowadząc swoją drużynę do ważnego zwycięstwa na trudnym terenie w Toruniu.
18.11.2006 19:38, Paweł Szatkowski
Przed dzisiejszą potyczką z poznaniankami trenerzy z Torunia przygotowali pewną niespodziankę dla swoich rywali. Drużynę wzmocniła Michelle Campbell, która wobec kontuzji Brandee Gibbs miała wzmocnić siłę podkoszową "Katarzynek".
Nova Trading przystąpiła do tego meczu w bardzo dobrych nastrojach po pokonaniu jeleniogórzanek. Tym razem rywal postawił o wiele wyżej poprzeczkę. Pierwsza kwarta była bardzo nerwowa, ale i zacięta. Katarzyna Maksel w cztery minuty "złapała" trzy przewinienia i musiała usiąść na ławce rezerwowych. Poznanianki od początku meczu grały szybko i agresywnie. Zrywy torunianek powodowały, że akademiczki nie odskoczyły na większą różnicę punktów. Druga odsłona to zdecydowanie najlepsza partia w wykonaniu Nova Trading. Celne rzuty z półdystansu i dystansu oraz agresywna walka na tablicach z o wiele wyższymi rywalkami dała efekt w postaci objęcia jednopunktowego prowadzenia! To wszystko zapowiadało jeszcze ciekawsze drugie dwadzieścia minut meczu.
Mimo rozbudzonych nadziei w drugiej kwarcie, bardziej doświadczony i poukładany zespół INEI w pełni kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie w drugiej części gry. Przyjezdne szybkimi kontratakami penetrowały strefę podkoszową, zdobywając łatwe punkty. Poznanianki umiejętnie ustawiały zasłony po których z łatwością wychodziły na czystą pozycję rzutową lub też dochodziło do sytuacji, w której po przekazaniu w kryciu, mająca 193 cm wzrostu Aleliunaite-Jankovska za przeciwniczkę miała Ryan Coleman... która mierzy 169 cm. Kiedy trener Broczek zarządził "strefę" obwodowe koszykarki z Poznania bezlitośnie wykorzystywały każdą lukę, oddając celne rzuty z półdystansu lub z dystansu.
Po tym spotkaniu można powiedzieć, że Roman Habner i jego zawodniczki bardzo dobrze odrobili "zadanie domowe" przed tym spotkaniem. Monika Sibora w bardzo umiejętny sposób starała się ograniczać poczynania Ryan Coleman. Inne zawodniczki z kolei nie wiedziały co zrobić, oddając swojej liderce piłkę. Brak koncepcji w ataku i ogromne problemy z powstrzymaniem szybkich kontr rywalek sprawiły, że to AZS wyjechał z Torunia z tarczą. Ta potyczka na pewno da wiele do myślenia toruńskim szkoleniowcom. Ciecierska i spółka obnażyły wszystkie słabe strony gospodyń, prezentując równocześnie bardzo dojrzałą koszykówkę.
Statystyki