,

Lista aktualności

Puchar Polski: CCC i Lotos w finale

CCC Polkowice pierwszym finalistą Pucharu Polski Kobiet. Podopiczne Krzysztofa Koziorowicza niespodziewanie pokonały faworyzowany zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 69:58. Polkowiczanki zwycięstwo zawdzięczają bardzo dobrej grze w trzeciej kwarcie wygranej 25:13. W drugim spotkaniu półfinałowym Wisła Can-Pack Kraków nie sprostała Lotosowi Gdynia przegrywając 67:69. Zwycięstwo gdyniankom zapewniła trójka Erin Philips.

,

CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 69:58 (17:17, 18:16, 25:13, 9:12) Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie osiągnęła znaczącej przewagi. Po 20 minutach gry na tablicy wyników 35:33 dla CCC Polkowice. W drugiej połowie polkowiczanki zagrały skuteczniej, w ważnych momentach trafiały liderki zespołu Shannon Bobbit, Amisha Catrer oraz Małgorzata Babicka, które w sumie zdobyły 48 punktów. Gorzowianki w przekroju całego spotkania wykazały mniej zaangażowania w grę, a niektóre korzykarki wręcz przeszły obok meczu. Drużyna Dariusza Maciejewskiego nieznacznie przegrała walkę na tablicach (38:43) oraz klasyfikację astyt (9:15). Gorzowianki popełniły również więcej strat. Polkowiczanki wygrały pomimo faktu, że wczoraj rozegrały spotkanie ligowe w Bydgoszczy z miejscowym Artego. Drużyna Krzysztofa Koziorowicza zrewanżowała się tym samym gorzowiankom za dwie ligowe porażki w tym sezonie. Spotkanie też było przedsmakiem emocji w fazie play off Ford Germaz Ekstraklasie, niekwyluczone bowiem, że oba zespoły spotkają się w półfinale tych rozgrywek. Lotos Gdynia - Wisła Can-Pack Kraków 69:67 (18:23, 20:18, 16:9, 15:17) Pierwszą kwartę na swoją korzyść rozstrzygnęły krakowianki. Ekipa Jose Hernandeza dwukrotnie w tej odsłonie trafiała za trzy punkty, jedno trafienie stało się udziałem Eweliny Kobryn. Środkowa Wisły trafiła piąty rzut za trzy punkty w polskich rozgrywkach od 2001 roku, kiedy są prowadzone oficjalne statystyki w PLKK. Pierwsza odsłona na korzyść Wisły 23:18. Na początku drugiej kwarty krakowianki dzięki skutecznej obronie oraz pudłom gdynianek uzyskały 10 oczek przewagi (28:18). Lotos szybko zwarł szyki i po trafieniach Hodges i oraz trójkach Wright i Philips i punktach z faulem Marty Jujki zanotował run 11:2 i z przewagi krakowianek pozostał tylko punkt (30:29). Prowadzenie gdynianki uzyskują 2 minuty przed końcem drugiej kwarty po trafieniu Magdaleny Leciejewskiej. Kilka sekund przed końcem tej części gry za trzy punkty trafia Marta Fernandez i po 20 minutach Wisła Can Pack prowadzi z Lotosem Gdynia 41:38. Przewaga Wisły w pierwszej połowie to skutek słabszej skuteczności Lotosu zwłaszcza w rzutach za 3 punkty, gdynianki trafiły 4 z 14 prób. Pierwsze punkty w drugiej połowie zdobywa Ewelina Kobryn. W trzeciej kwarcie gdynianki grały nieskutecznie, Lotos kilka razy miał okazję wyjść na prowadzenie, ale z dogodnych pozycji nie trafiały Wright, Philips i Matovic. Na prowadzenie podopieczne Jacka Winnickiego trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty wyprowadza Marta Jujka trafiając za 2 punkty, przez kolejne 2 minuty żadna z drużyn nie mogła trafić do kosza rywalek. Wiślaczki zmarnowały dwie bardzo dogodne sytuacje sam na sam z koszem. Akcją 2 plus 1 na koniec trzeciej kwarty Tanasha Wright daje Lotosowi najwyższe, czteropunktowe prowadzenie w tym meczu 54:50. O wszystkim jednak zadecyduje ostatnia kwarta. Początek ostatniej odsłony należy do Lotosu, po trójce Wright gdynianki prowadzą różnicą pięciu oczek. Krakowianki nie dają za wygraną i chwilę później po dwóch skutecznych akcjach Janell Burse odzyskują prowadzenie 58:57. Ostatnie minuty meczu należą do Janell Burse, środkowa Wisły jest skuteczna w ataku i krakowianki odskakują na cztery oczka (63:59). W ostatnich dwóch minutach z dogodnych pozycji pudłują Burse i Kobryn, dla Lotosu trafia Tomiałowicz i minutę przed końcem jest 67:65 dla Wisły. Krakowianki grają w ataku, sytuacja piłki przetrzymanej, strzałka wskazuje na Wisłę, do końca akcji 8 sekund do końca meczu 52 sekundy. Rzut za 3 punkty Castro Marquez jest niecelny, piłkę zbiera Janell Burse, ale upadając wyrzuca ją na aut - do końca 43 sekundy. Lotos rozgrywa akcję i trójkę ku radości całej hali trafia Philips, Wisła ma 30 sekund by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale faul w ataku popełnia Cohen. Chwilę później Wisła przerywa akcję gdynianek faulem, na linii staje Wright ale trafia tylko jeden rzut wolny. Jest 69:67 i 11 sekund na ostatnią akcję dla Wisły, za trzy punkty jednak pudłuje Cohen i pewne staje się, że krakowianki nie obrobią trofeum zdobytego przed rokiem. Ciekawostką jest natomiast fakt, że zespół, który zdobywa Puchar Polski, nie zdobywa Mistrzostwa Polski czy podobnie będzie w tym roku? Przekonamy się na początku maja.