14.03.2010 19:40, P.
Historyczna Energa!
Zrobiły to! Jeszcze nigdy toruńska Energa nie przystępowała do fazy play off z tak wysokiej lokaty. Zawodniczki Elmedina Omanicia wrzuciły "drugi bieg" w trzeciej kwarcie, którą wygrały 22:3, a cały mecz 67:46. Była to przysłowiowa kropka nad "i", kończąca znakomitą dyspozycję "Katarzynek" w rundzie zasadniczej.
14.03.2010 19:40, P.
Wszyscy kibice zgromadzeni w toruńskim "Spożywczaku" spodziewali się łatwego zwycięstwa w meczu z o wiele niżej notowanym ŁKS-em. Pierwsze dziesięć minut nie wskazywało jednak na to, by spotkanie to było jednostronnym widowiskiem. - Przed meczem mówiłem, że będzie to ciężki mecz. Ten zespół walczy "o życie", a i dla nas jest to bardzo ważne spotkanie - przyznał Elmedin Omanić, trener Energi Toruń.
Łodzianki już od pierwszych minut za sprawą szybkich akcji zakończonych celnymi rzutami, wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. To torunianki musiały gonić ambitnie grające rywalki. W drugiej "ćwiartce" zawodniczki Elmedina Omanicia odrobiły sześciopunktową stratę z pierwszych dziesięciu minut spotkania, schodząc na przerwę przy wyniku remisowym.
Po przerwie, zawodniczki Energi wyszły z szatni zupełnie odmienione. Zagrały po prostu świetnie, nie dając w ogóle dojść "do głosu" przeciwniczkom, które zdobyły w tym fragmencie spotkania zaledwie... trzy punkty. - W przerwie powiedziałem zawodniczkom, że musimy wygrać. Zależało nam na tym, by wygrać ten mecz choćby jednym punktem - dodał szkoleniowiec "Katarzynek".
Łodzianki nie potrafiły znaleźć sposobu na grające coraz lepiej w defensywie torunianki, które wykorzystywały jednocześnie każdą szansę na szybką kontrę i łatwe punkty. - Nie wiem czy zabrakło nam sił. Zmienniczki nie dały dobrej zmiany. Piątką nie da się wygrać z tak rutynowanym zespołem, zdecydowanie bogatszym jeśli chodzi o ławkę. Ponadto ten mecz troszeczkę nam nie wyszedł jeśli chodzi o celność w sytuacjach idealnych - ocenił ten mecz Mirosław Trześniewski, trener ŁKS Siemens AGD Łódź.
W czwartej kwarcie gospodynie w pełni kontrolowały przebieg meczu. W ostatnich minutach potyczki, Elmedin Omanić wpuścił na parkiet zawodniczki, nie spędzające z reguły za wiele czasu na parkiecie, a kibice mogli cieszyć się z wygranej, która dała "Katarzynkom" historyczne trzecie miejsce po zakończeniu tej rundy zmagań.