17.03.2010 19:35, Tomasz Janowicz
Tęcza jak feniks...
Koszykarki Super-Pol Tęczy Leszno niczym mityczny feniks z popiołów "powstały" i rzutem na taśmę awansowały do fazy play-off z siódmego miejsca. W bardzo ciekawym i momentami widowiskowym meczu pokonały bowiem u siebie ekipę CCC Polkowice.
17.03.2010 19:35, Tomasz Janowicz
Już pierwsza kwarta pokazała, że tego dnia leszczynianki rzucają na szale wszystko, co teoretycznie umieją robić najlepiej. Walczyły ambitnie pod tablicami, dokładnie rozgrywały i szanowały piłkę i przede wszystkim były skuteczne w rzutach z dystansu. Taka postawa miejscowych sprawiła, że już po pierwszej ćwiartce wysunęły się na pięciopunktowe prowadzenie.
Druga odsłona meczu była już bardziej zacięta. Polkowiczanki łatwo punktów oddać nie chciały i ambitnie walczyły o kolejne kosze. Ich mankamentem jednak była nierówna postawa. Po chwilach efektownej gry przychodziły proste straty i niecelne rzuty. Skrzętnie tego dnia słabość i grę szerokim składem wykorzystywały miejscowe. Do przerwy prowadziły 33:28 i gdyby nie strata piłki w dziecinny sposób w ostatnich sekundach pierwszej połowy, to różnica byłaby jeszcze większa.
Po zmianie stron koszykarki z Leszna podkręciły tempo. Edyta Krysiewicz natomiast przypomniała sobie zapewne najpiękniejsze chwile spędzone w Lesznie i wykorzystała to w kilka minut, dziurawiąc kosz przeciwniczek aż cztery razy "za trzy". To głównie dzięki niej przewaga nad CCC wzrosła o kolejne oczka.
Ostatnia ćwiartka przyniosła apogeum emocji. Polkowiczanki zwarły szyki i szczególnie za sprawą Shannon Bobbitt starały się odrobić jak najszybciej straty. "Co nagle, to po diable" - jak mówi przysłowie. Kilka szybkich zagrań i fauli w końcówce dało odwrotny efekt od zamierzonego. Tęcza kontrolowała przebieg spotkania i nie wypuściła już z rąk zwycięstwa. Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 72:65 dla gospodyń.
Po meczu w Lesznie nie zabiły dzwony na trwogę, jak wielu się spodziewało. Z głośników rozległ się hymn Tęczy, a kibice z Leszna gratulowali i dziękowali za walkę w tym meczu swoim koszykarkom. Gahan, Walich, Czarnecka, Krysiewicz, Drzewińska i krótko grająca Gajewska zasłużyły na szczególne słowa uznania. Ten mecz pokazał, że miejscowe stać na grę skuteczną, na wysokim poziomie i grę z zaangażowaniem. Czy ten mecz jednak może dawać nadzieję na wyższe miejsce niż ósme w play- off? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Przekonamy się o tym zapewne wkrótce.
Polkowiczanki grając szerokim składem starały się ten mecz wygrać jak najniższym kosztem zdrowia. Nie można jednak stwierdzić, że grały na luzie, a trener Koziorowicz, który mobilizował swoje podopieczne do lepszej gry, nie był wcale zainteresowany zwycięstwem. Tego dnia zespół CCC musiał się jednak zmierzyć z dotąd zawodzącą bronią, jaką dysponują leszczynianki - celnymi rzutami "za trzy". Na ten element oraz zespołową i waleczną postawę Tęczy selekcjoner z Polkowic dzisiaj nie znalazł recepty.