,

Lista aktualności

Rafał Sroka: Powtórka... ale w odmiennych rolach

Zeszłoroczny finał Ford Germaz Ekstraklasy miał swojego faworyta, był nim niewątpliwie zespół z Gdyni. Dla dzielnych akademiczek z Gorzowa już sam awans do finału krajowego czempionatu był historycznym sukcesem. W bieżącym sezonie role się odwróciły.

,

Nikt nie ma wątpliwości, że akademiczki były najrówniej grającym zespołem Ford Germaz Ekstraklasy. Dodatkowo w spotkaniach wyjazdowych nie poniosły one żadnej porażki w obecnych rozgrywkach. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w Lotosie Gdynia. Odejście kilku znaczących koszykarek, zaciśnięcie pasa i rezygnacja ze spektakularnych transferów spowodowały, że awans do ścisłego finału należy odbierać w kategoriach sukcesu, tym bardziej, że drużyna z Gdyni uczyniła to 15 raz z rzędu! Sporo do udowodnienia będą mieć trenerzy obu ekip. Zwycięstwo KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. będzie zwieńczeniem niespotykanej progresji tego klubu, który od 2004 roku pnie się w górę z każdym sezonem. To zasługa trenera Dariusza Maciejewskiego i niezwykle sprawnego zarządu. Trener Jacek Winnicki z pewnością chciałby drugi raz z rzędu zdobyć mistrzostwo kraju, ale i udowodnić, że jego aspiracje do fotela selekcjonera narodowej drużyny nie były bezpodstawne. A zatem co nas czeka? Na pewno wielkie emocje. Moim zdaniem obie drużyny są na tyle silne, by wygrać finałową rozgrywkę. Większość fachowców więcej szans daje drużynie z Gorzowa i chyba słusznie, bowiem to ona ma atut własnego parkietu. Z pewnością trener Jacek Winnicki ma mniej doświadczone zawodniczki krajowe i ten fakt może stać się kluczem do zwycięstwa akademiczek. Niewykluczone, że ostatni, intensywny tydzień negatywnie wpłynie na świeżość gdynianek, bowiem w tym czasie akademiczki odpoczywały po szybkim półfinale z CCC. Przeanalizujmy najsilniejsze strony obu zespołów. Gorzowianki dysponują bardzo wyrównanym składem, co pozwala na częste zmiany zawodniczek, bez jakiegokolwiek ryzyka spadku jakości gry. Lotos musi liczyć na wyjątkową intuicję trenera Jacka Winnickiego przy doborze młodziutkich polskich koszykarek, z których praktycznie Magdalenę Leciejewską można uznać za zawodniczkę doświadczoną. Niespodziewane odejście Pauliny Pawlak w środku rozgrywek mocno ograniczyło możliwości Lotosu, głównie w defensywie. Siłą Gorzowa będzie również znakomity kontratak wyprowadzany nie tylko po przechwycie, czy zbiórce na bronionej tablicy, ale również po utracie punktów. KSSSE AZS PWSZ liczy z pewnością na przebudzenie i powrót do wielkiej formy znakomitej Samanthy Richards, choć atutów zespół gorzowski ma znacznie więcej. W sferze taktycznej ze strony akademickiego zespołu nie należy spodziewać się istotnych zmian. Poukładany zespół gra od dłuższego czasu w niezmienionym składzie i co najważniejsze skutecznie. Trener Winnicki na pewno przygotuje coś niekonwencjonalnego, czym będzie chciał nadrobić niedobory kadrowe w swoim zespole. Nowych rozwiązań gdyńskiego szkoleniowca należy spodziewać się głownie w grze obronnej. I jeszcze jedno. Kto lepiej zniesie ogromną odpowiedzialność? Niewątpliwie pod większą presją znajdują się koszykarki Dariusza Maciejewskiego i to właśnie im mogą bardziej drżeć ręce. Szansa zdobycia historycznego sukcesu może paraliżować. Tylko czy przez cały mecz, czy przez wszystkie mecze finałowe? Podopieczne Jacka Winnickiego mają poczucie osiągnięcia pewnego planu minimum (choć trudno powiedzieć czy wicemistrzowski tytuł zadowoli prezesa Mieczysława Krawczyka) i nie będą miały nic do stracenia. Przed trenerami obu zespołów niezwykle ważne zadanie umotywowania swoich drużyn. Play-off rządzi się własnymi prawami i odnoszenie się do przeszłości (np do wyników sezonu zasadniczego) nie ma większego sensu. Zaczynamy o stanu 0:0, a zatem wszystko zdarzyć się może... Na Wasze opinie, pytania, pomysły czekam pod adresem mailowym coachrafa@wp.pl