,

Lista aktualności

Martyna Koc: Najbardziej wspominam liceum i studia

Najbardziej z czasów mojej nauki pamiętam liceum i studia. Jeśli chodzi o moją największą naukową porażkę to... będzie to z pewnością odejście z warszawskiego AWF-u. Najbardziej w swojej edukacyjnej przygodzie nie było mi po drodze ze sprawdzianami i kolokwiami (śmiech). - wspomina Martyna Koc. O szkole, przygodach i anegdotach z nią związanych w rozmowie z Łukaszem Klinem opowiada środkowa zespołu z Rybnika.

,

Czasy szkoły to przede wszystkim czas poznawania siebie i nowych przyjaciół, zbierania życiowych doświadczeń, a także przygody, które pamięta się potem na całe życie. - Z weselszych wydarzeń zapamiętam historię z pierwszych klas podstawówki, kiedy to wylądowałam na dywaniku u dyrektorki, ponieważ zostałam przyłapana na zwisaniu głową w dół z okna łazienki na trzecim piętrze trzymana za nogi przez koleżanki (dla wyjaśnienia - sprawdzałam czy są jakieś gumy przyklejone pod spodem parapetu... oczywiste prawda?) - opowiada nam z uśmiechem i rozbawieniem Martyna. Zdarzają się także wydarzenia, które nie wspominamy miło, a wręcz z ciarkami na plecach. - Taka dość smutna przygoda przydarzyła mi się na studiach, gdy wojskowy na zajęciach ze sportów walki kazał mi robić przewroty z bagnetem, a ja się nie zgodziłam i miałam potem z tego tytułu nieprzyjemności - zdradza środkowa zespołu ze Śląska. Nauka to także szkolne przezwiska, ulubieni nauczyciele i przedmioty. A także rzeczy, za którymi delikatnie mówiąc nie przepadamy. - Jeśli chodzi o mój pseudonim szkolny to nie było to nic nadzwyczajnego - Marcyś (śmiech). Ulubieni nauczyciele? Było ich kilku. Pani Dzbeńska od matematyki i Św.P. Pani Dłuska od chemii - wymienia koszykarka. - W szkole bardzo lubiłam uczyć się geografii i biologii, a na studiach teorii sportu. Nigdy natomiast nie było mi po drodze z wszelkiego rodzaju klasówkami, sprawdzianami, czy kolokwiami (śmiech). Nie lubiłam też kar za gadania podczas trwania lekcji, bo jestem gadułą. A za nim zostałam koszykarką marzyłam, by być tłumaczem języka angielskiego - kończy Koc.