,

Lista aktualności

Bez problemu

Dzisiejsze spotkanie Lotosu z Super-Pol Tęczą Leszno w Gdyni było nie tylko pierwszym, rozgrywanym w tym sezonie przed własną publicznością, ale również pierwszym, w którym w roli szkoleniowca wystąpił Dariusz Raczyński.

,

Leszno podbudowane wygraną z zeszłorocznymi brązowymi medalistkami mistrzostw Polski - Energą Toruń, tym razem chciały stawić opór mistrzyniom. Drużyna z Gdyni po dwóch z rzędu porażkach chciała pokazać, że to był tylko drobny, chwilowy kryzys, który bardzo szybko zostanie zażegnany. Początkowo pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Obie drużyny grały bardzo zachowawczo, punkt za punkt. W piątej minucie, Milka Bjelica celnym rzutem za dwa punkty ustanowiła wynik 14:10 i od tego momentu przewaga Lotosu zaczęła rosnąć. Świetna, podkoszowa gra w obronie Darii Mieloszyńskiej oraz Sandory Irvin pozwoliły Lotosowi zakończyć pierwszą kwartę w stosunku 24:15. Początek drugiej kwarty należał do Sandory Irvin. Środkowa Lotosu rzuciła kolejne 4 punkty. Bardzo dobrze pod koszem zagrała również Milka Bjelica, która walczyła zarówno na atakowanej, jak i bronionej tablicy. Po trzech minutach gry Lotos prowadził już 30:17. Pomimo, iż drużyna z Leszna starała się jak mogła, to gdynianki zdobywały punkty. Po dwa "oczka" dorzuciły Daria Mieloszyńska, a także tuż po pojawieniu się na boisku, Claudia Sosnowska. Na półtorej minuty do zakończenia pierwszej połowy meczu Joy Cheek z Leszna miała akcję 2+1, a zaraz po tym ponownie stanęła na linii rzutów osobistych. Jednak nie uchroniło to jej drużyny od 11-punktowej straty na koniec tej części spotkania, która zakończyła się rezultatem 39:28. Po przerwie mecz przybrał zupełnie inny obraz. Zarówno Lotos, jak i Super-Pol Tęcza Leszno rozpoczęły 3 kwartę od błędów i strat. Przez kolejne minuty gra ponownie zaczęła toczyć się punkt za punkt. Na dwie i pół minuty przed końcem tej części, zachęcone i podbudowane przez trenera Dariusza Raczyńskiego zawodniczki Lotosu wysunęły się na kilkunastopunktowe prowadzenie. Ponownie bardzo dobrze pod tablicami zagrała Milka Bjelica oraz Sandora Irvin. Rzut prawie równo z syreną Bjelicy ustanowił wynik 53:38 dla Lotosu. W czwartej kwarcie zawodniczki Lotosu zagrały spokojnie i mądrze w ataku. W tej części spotkania na boisku pojawiła się Magdalena Ziętara, najmłodsza zawodniczka w drużynie z Gdyni. Już w chwilę po pojawieniu na się boisku, po świetnej asyście Eliny Babkiny zdobyła z kontry dwa punkty. Zagranie to spotkało się z wielką owacją na trybunach. W dalszej części meczu, drużyna z Leszna zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Na boisku, po raz pierwszy w dzisiejszym spotkaniu, w drużynie Lotosu pojawiła się Małgorzata Misiuk, która od razu, z bardzo dobrej strony, pokazała się w obronie. Na dwie i pół minuty przed zakończeniem całego spotkania, dwa punkty zdobyła Miljana Musovic i przewaga gdynianek wzrosła do 25 pkt. Końcówka meczu należała już do gospodyń i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 76:45. Po meczu, zadowolony trener Lotosu Gdynia powiedział: - Dziewczyny zrealizowały wszystkie założenia taktyczne. Zagrały doskonale jako zespół i udowodniły, że poprzez takie mecze będziemy czynili stałe postępy.