,

Lista aktualności

Imponująca skuteczność, kluczem do zwycięstwa

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp wygrał z Artego Bydgoszcz 100:51. Komplet kibiców zgromadzony w hali bydgoskiego Chemika liczył na niespodziankę. Wicemistrzynie kraju były faworytem tego meczu i w pełni to pokazały.

,

Wynik otworzyła rzutem z półdystansu Johanna Leedham. Po chwili na tablicy widniało 5:4 dla przyjezdnych. "Dwójka" w wykonaniu Lori Crisman była pierwszą i zarazem jedyną w tym meczu. Amerykance nie zabrakło jednak ambicji, zanotowała 5 zbiórek i dwa przechwyty. Wysokie tempo meczu odpowiadało akademiczkom. Przy stanie 8:9 włączyły tzw. 5. bieg i skrupulatnie powiększały przewagę, kończąc pierwsze 10 minut 8. punktowym prowadzeniem, 20:12. W drugiej kwarcie bydgoszczanki zastosowały obronę strefową. Było to wodą na młyn dla skutecznych gorzowianek. Które tylko w pierwszej połowie miały 57% skuteczności za 3 (4/7) i 60% za 2 (14/23). Artego mogło liczyć na Kristin Morris (11 pkt), była skuteczna zarówno w ataku jak i obronie. Niewystarczyło to jednak na gości, AZS wygrał tą część gry 21:13. W drugich 20. minutach wysokie zawodniczki wicemistrzyń Polski musiały się bardzo pilnować, gdyż po trzy faule na kontach miały Żurowska, Kaczmarczyk i Piekarska. Fakt ten wykorzystać próbował Adam Ziemiński. - Trener powiedział, że wysokie często faulują. Miałyśmy grać z podkoszowymi 1 na 1, udało się połowicznie - mówiła Natalia Mrozińska. Przyniosło to efekt dopiero w czwartej kwarcie kiedy za przewinienia parkiet opuściły Piekarska i Kaczmarczyk. Wcześniej jednak przewaga drużyny z Gorzowa urosła do 28. punktów. Widząc to, szkoleniowiec Artego Bydgoszcz wprowadził na parkiet "drugą piątkę", w której prym wiodła Marta Urbaniak. Bydgoska skrzydłowa nabrała pewności siebie trafiając 5 punktów z rzędu, a w całej trzeciej kwarcie 9. Ostatnie 10 minut było już tylko popisem KSSSE AZS PWSZ. - Nie wiem dlaczego tak jest, ale zawsze w Bydgoszczy mamy bardzo dobrą skuteczność. Nie ma drużyny która mogła by z nami dzisiaj wygrać - mówił trener Maciejewski. Rzeczywiście tak było. Akademiczki rzucały z każdej pozycji i co najważniejsze trafiały. Częste rotacje w składzie nie zmieniły wysokiego poziomu gry, a swoje minuty otrzymały także młodsze koszykarki takie jak Chaliburda czy Trębicka. Jakość jaką zaprezentowały w sobotę gorzowianki była imponująca. Tylko w 4. kwarcie osiągnęły przewagę 21. "oczek". Mecz zakończyła trójka, która złamała magiczną barierę 100. punktów. - Mecz obnażył nasze słabe punkty. Taka lekcja się przyda, jest materiał do przemyśleń. Mamy tydzień by nad tym popracować i wyeliminować błędy przed meczem z CCC - zakończyła kapitan Monika Sibora.