,

Lista aktualności

Wypowiedzi po meczu Widzew - CCC

- W mojej ocenie Polkowice były bardzo dobrze przygotowane taktycznie do tego spotkania. Rozgryzły nas i rzeczywiście my zamiast narzucić swoje tempo gry, swój sposób poddałyśmy się im na samym początku meczu i później trudno odzyskać rytm - mówiła po meczu z CCC Polkowice Kamila Trojanowska, zawodniczka Widzewa Łódź.

,

Polkowice Wam dzisiaj pokazały miejsce w szeregu. Kamila Trojanowska: - Był to bardzo trudny mecz. Liga jak do tej pory pokazuje, że wyniki są przeróżnej rozbieżności. Przegrałyśmy tylko dwoma punktami w Gorzowie, w następnym meczu Gorzów gromi różnicą pięćdziesięciu punktów Artego Bydgoszcz. Dzisiaj my doznałyśmy sromotnej porażki - myślę, że wychodzi trochę nasze zmęczenie ostatnią serią meczów. Chyba dlatego padł aż tak zły wynik. Bardzo słaba skuteczność...
- Tragiczna! Chyba jest to po trosze wina tego, że ostatnie dwa treningi nie odbywały się w tej sali. Polkowice zaskoczyły Was agresywną obroną? Były wielkie problemy z wyprowacowaniem dobrej pozycji rzutowej.
- W mojej ocenie Polkowice były bardzo dobrze przygotowane taktycznie do tego spotkania. Rozgryzły nas i rzeczywiście my zamiast narzucić swoje tempo gry, swój sposób, poddałyśmy się im na samym początku meczu i później trudno odzyskać rytm. Pod koszem było ciężko zbierać przeciwko Carter, na obwodzie CCC ma także bardzo dobre rozgrywające. Tak się to ułożyło, a nie inaczej - jest mi bardzo przykro. Mam nadzieję, że nie będziecie się załamywać tą porażką.
-Na pewno nie. Nie jest tajemnicą, że CCC w tym sezonie walczy o jak najwyższe cele i mają naprawdę bardzo dobry skład - również zawodniczki zagraniczne są świetne. My jesteśmy beniaminkiem, więc nie możemy się wstydzić swoich występów - zbieramy także lekcje od przeciwników. Walczymy dalej - znamy swój główny cel i znamy swoje miejsce w szeregu. Krzysztof Koziorowicz (trener CCC): - Widzew potrafi grać w basket. Podeszliśmy z dużym szacunkiem i maksymalną koncentracją do tego rywala. Stąd być może tak wysokie zwycięstwo. Takie wyniki nie będą się regularnie powtarzały, bo to niemożliwe. Widzew na pewno będzie miał jeszcze wiele spotkań w tym sezonie, w których pokaże, że gra dobrą koszykówkę. Agnieszka Majewska (CCC): - Obawiałyśmy się bardzo tego spotkania, bo drużyna Widzewa w ostatnich swoich meczach pokazała, że ma wysokie umiejętności i gra z dużym sercem i zaangażowaniem. Trener bardzo uczulał nas żebyśmy grały z naprawdę dużym zaangażowaniem w obronie. Aleksandra Pawlak (Widzew): - Mecz nam kompletnie nie wyszedł. Kibice jak zwykle dopisali, ale niestety my w naszej hali totalnie ich zawiodłyśmy. Bardzo słabo zagrałyśmy w obronie i w ataku. CCC postawiło nam bardzo trudne warunki, głównie w obronie, której nie mogłyśmy sforsować. A sam wynik mówi wszystko - dałyśmy za dużo rzucić rywalkom. Co tu więcej mówić - całkowicie nam nie wyszło to spotkanie. Miodrag Gajić (trener Widzewa): - Po pierwsze gratuluję zespołowi CCC. Zaczęliśmy spotkanie źle, przeciwnik dobrze penetrował nasza strefę podkoszową, zbierał piłki. Powtarzał ataki po dwa, trzy razy, a to się później przełożyło na morale zespołu. Musimy wyciągnąć z tej wysokiej porażki konsekwencje i wnioski: co trzeba poprawić i jak się przygotować przed następnym meczem. Ważna sprawa – ostatni trening w tej sali odbyliśmy we wtorek rano i zastanawiam się w jaki sposób można się dobrze przygotować do spotkania w takich warunkach. Nie ma co udawać, że byliśmy gospodarzem, kiedy dziś czuliśmy się w tej sali po prostu jako gość. Mieliśmy takie same warunki jak nasz przeciwnik, więc odpadł nam atut bycia gospodarzem. Wyjątkowa nieskuteczność - to jest wręcz niemożliwe, żeby zespół przez 30 minut zdobył w normalnym meczu zaledwie 24 punkty! Okazało się to jednak możliwe. Przeciwnik grał bardzo agresywnie - doceniam to, doceniam także świetną obronę. Podkreślam jednak jeszcze raz problemy z treningami w naszej hali, które zdarzają nam się już trzeci raz w tym sezonie. A czeka nas jeszcze jeden taki moment, kiedy nie będziemy mogli odbyć treningu w hali Parkowej tuż przed meczem ligowym. Nie szukam przyczyny porażki, bo przecież to nasza słaba obrona przełożyła się na słaby atak.