,

Lista aktualności

Paulina Pawlak: Do Torunia jedziemy po zwycięstwo

- Czuję się bardzo dobrze. Zawsze staram się walczyć z całych sił, a wtedy trudno panować nad tym co robię - tak Paulina Pawlak, koszykarka Wisły Can-Pack Kraków, odniosła się do ostatniej, groźnie wyglądającej sytuacji z nią w roli głównej z meczu z ŁKS-em Siemens AGD Łódź. Teraz wiślaczka zapowiada walkę o pełną pulę w wyjazdowym spotkaniu z Energą Toruń.

,

Jak samopoczucie? Nie ma już śladu po urazie z meczu z ŁKS-em Siemens AGD? - Czuję się bardzo dobrze. Chyba bardziej się wszyscy wystraszyliśmy niż była to poważna kontuzja. Troszkę jeszcze czuję szyję, ale wszystko jest w porządku. Co się wtedy dokładnie działo? Cała hala na chwilę zamarła... - Ja po prostu nie widziałam, broniłam i dostałam od rywalki z ŁKS-u - nie wiem nawet "z czego", bo tego nie pamiętam. Dostałam w szyję i upadłam, jeszcze uderzając o parkiet. Trochę zakręciło mi się w głowie, w pierwszym momencie nie do końca kojarzyłam, ale to był krótki efekt uderzenia. Już chwilę po meczu czułam się dobrze. Jesteś znana z ambitnej, nieustępliwej walki. Nie żałujesz później czasem - nie warto odpuścić jednej czy drugiej akcji, by uniknąć kontuzji? - Właściwie nad tym nie panuję, staram się walczyć z całych sił, dla drużyny - wtedy trudno ograniczać się w tym co robię. Akurat tej sytuacji po prostu nie byłam w stanie przewidzieć, bo nie widziałam, że z tyłu mam taką mocną zasłonę, więc nie mogłam tego uniknąć. A jeśli chodzi o samą ligę, udało się trochę odsapnąć? Ostatnio grałyście bardzo często, kilka razy w tygodniu. - Tak, trener zmodyfikował plan treningowy i jest troszeczkę lżej - to znaczy miałyśmy jeden trening, ale cięższy. To był czas na leczenie takich drobnych kontuzji i złapanie oddechu. Gramy coraz lepiej, a teraz przed nami bardzo ważny mecz w Toruniu, potem zaczynamy Euroligę. Wiemy, że to taki ostatni moment, żeby trochę odpocząć, nabrać świeżości, bo później czeka nas już regularna gra dwa razy w tygodniu. W lidze macie świetny bilans 5:0, ale w Toruniu na pewno czeka Was trudne zadanie. - Tak. Liga pokazuje, że każdy przeciwnik jest mocny, z każdym można wygrać i przegrać, dlatego nikogo nie lekceważymy. Oczywiście jedziemy do Torunia po zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że na pewno rywalki nam się nie położą i nie będzie łatwo. Wiemy, że musimy grać o wiele lepiej niż w ostatnim meczu. Jedziemy po zwycięstwo oraz po to, by zagrać jak najlepiej. A jak nastawienie przed Euroligą? Start rozgrywek powoli się zbliża. Pewnie chciałybyście kontynuować zwycięską passę także w Europie? - Mamy dobrą grupę, jest też dużo niewiadomych przed pierwszym meczem. Tak naprawdę nie wiemy wiele o przeciwniczkach z Mondeville, ale na pewno będziemy chciały jak najlepiej zacząć występy w Eurolidze. Od niedzieli będziemy o tym myśleć, a jeszcze w tym tygodniu skupiamy się na polskiej lidze.