,

Lista aktualności

Wisła nie dała szans mistrzyniom z Gdyni

To była wielka koszykarska uczta. Wisła Can-Pack Kraków dała pokaz efektownego basketu, przez większą część spotkania grając praktycznie bezbłędnie i nie dała szans mistrzyniom Polski, Lotosowi Gdynia. "Biała Gwiazda" zwyciężyła aż 82:54.

,

Pierwsze punkty w meczu zdobyła wiślaczka, Erin Phillips. Gra była bardzo wyrównana i szybka. Oba zespoły ambitnie walczyły, a zawodniczki były niezwykle zmotywowane. W drużynie Wisły Can-Pack świetnie radziły sobie aktywne pod koszami Ewelina Kobryn i Erin Phillips. Australijka efektownie wykończyła ostatnią akcję tej części gry, ustalając wynik na 18:14 dla "Białej Gwiazdy". W drugiej kwarcie wiślaczki grały jeszcze lepiej. Po dwóch minutach i trzech rzutach wolnych (po faulu przy próbie za trzy) Erin Phillips zrobiło się 26:18 dla gospodyń. Chwilę później swoją trzecią już "trójkę" dołożyła Paulina Pawlak i przy stanie 29:18 przerwę na żądanie wykorzystał trener Lotosu. Akcje koszykarek Wisły Can-Pack Kraków na najwyższym poziomie zachwycały kibiców. Na 3 minuty i 13 sekund przed końcem kwarty "Biała Gwiazda" prowadziła 33:22. Krakowianki świetnie radziły sobie między innymi w grze na tablicach. W ostatnich sekundach dwa punkty zdobyła Andja Jelavić. Do przerwy 39:26 dla Wisły. Po wyjściu z szatni rzutem za trzy rozpoczęła Katarzyna Krężel. Wiślaczki ruszyły do zmasowanego ataku, który przyniósł efekty. Cała drużyna grała bardzo dobrze, a brylowały ponownie Kobryn i Phillips. Doskonale radziła sobie także trzecia była "lotosianka", Paulina Pawlak. Gospodyniom wychodziło praktycznie wszystko, a każdy "trybik" w tej machinie spełniał swoją rolę. Wisła "rozstrzelała" Lotos i po trzech kwartach było aż 63:38. W ostatniej odsłonie nic sie już nie zmieniło. Wiślaczki grały pewnie i do końca nawet na moment nie oddały pola gdyniankom. Wygrana 82:54 to siódme zwycięstwo w tym sezonie Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. "Biała Gwiazda" nadal pozostaje niepokonana.