Lista aktualności

Puchary

Cieszymy sie na kolejny sezon, w którym bierzemy udział w rozgrywkach FIBA CUP. Nie jest to niestety elitarne grono najlepszych europejskich klubów, jak jest to w przypadku EUROLIGI, aczkolwiek udział w tych rozgrywkach jest również wielką nobilitacją dla drużyn biorących udział w tych rozgrywkach. Liczę, że bazując na doświadczeniach z pierwszego roku organizacyjnie i sportowo wypadniemy lepiej.

Nasz pierwszy cel... Lizbona, Portugalia. Podróż rozpoczynamy bardzo wcześnie, bo wyjazdem z Torunia o godzinie 4 rano. Pierwszy etap to droga do Warszawy a w niej nic innego jak korki na całej trasie do lotniska plus jeszcze mgła... Na lotnisku sprawna odprawa, smaczna kawa, a po drugiej stronie "granicy", to co dziewczyny lubią najbardziej... czyli niezliczone ilości kosmetyków, zapachów... dla łasuchów słodyczy... po prostu shopping, dla zainteresowanych oczywiście. Po drodze do gate-u chwytamy jeszcze kolorową gazetkę na podróż, jakąś wodę, żeby za bardzo nie przyschnąć i lecimy. Międzylądowanie we Frankfurcie i już tylko trzygodzinny lot do Lizbony. Z lotniska do hotelu do pokonania była niewielka odległość i poszło dość sprawnie mimo godzin szczytu. Na tym etapie wszystkim uczestnikom naszej podróży marzył się już wypoczynek w pozycji horyzontalnej... po szybkim obiadku miałyśmy tylko krótką chwilkę na taki rarytas, gdyż czekał nas jeszcze wieczorny trening. W takich momentach zazwyczaj ciężko jest z mobilizacją, ale na tym etapie zdecydowanie mamy świadomość, że po podróży dobrze jest się rozruszać, rozciągnąć... a przy okazji - zapoznać się z salą. Przeciwniczki trenowały przed nami, więc miałam okazję przywitać się z koleżanką z drużyny uniwersyteckiej University of Massachusetts Kate Mills. Wieczór to już sam relaks, kolacja, zajęcia w tzw. podgrupach ;) i błogi sen. Dzień meczu to znany nam wszystkim zawodniczkom rytuał... nie da się być tutaj kreatywnym, ale cel tego dnia jest jeden i wszystko do niego się sprowadza... Inauguracja sezonu pucharowego się nam udała i na pewno może napawać nas optymizmem przed kolejnymi meczami pucharowymi. Przeciwnik nie należał do tych najbardziej wymagających, o czym mówi chociażby sam wynik naszego meczu, ale na prawdziwy sprawdzian przyjdzie czas już 4 listopada - w kolejnym meczu z ekipą z Saragossy. Analizując kilka meczów rozegranych w ramach hiszpańskiej ligi w tym roku, drużyna Mann Filter wydaje się w tym roku bardziej zbilansowana i gra naprawdę niezłą koszykówkę. Nadal najbardziej doświadczoną zawodniczką w ich szeregach jest Allison Feaster. Ma jednak w tym roku za sobą do pomocy znaną dobrze hiszpańskim kibicom Keishę Brown - wybornego strzelca i obrońcę. Pod koszem też prezentują się okazale - mają silne i przede wszystkim skuteczne zawodniczki reprezentowane przez Bułgarkę oraz Amerykankę. Na mecz taki, jak ten z Saragossą warto się dobrze przygotować, gdyż będzie to bardzo trudna przeprawa. Miejmy nadzieję, że Mann Filter nie ustrzegnie się błędów a my skupimy się na wykorzystaniu tych błędów na naszą korzyść ;)) P.S. Droga powrotna choć wiodła przez Mediolan miała podobny przebieg do tej do Portugalii, pod względem długości (nieco ponad 12h) i "atrakcji".