14.11.2010 19:00, Damian Juszczyk
Krakowski thriller dla Gorzowa
W walce o dominację w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet, w meczu 10. kolejki, niepokonana w tym sezonie ligowym Wisła Can-Pack Kraków podejmowała wicemistrza Polski i wicelidera tabeli - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Po prawdziwym koszykarskim horrorze i sportowym spektaklu na najwyższym poziomie, "Biała Gwiazda" uległa rywalkom 74:75.
14.11.2010 19:00, Damian Juszczyk
Już w pierwszej kwarcie okazało się, że podtrzymanie zwycięskiej ligowej passy będzie dla wiślaczek niezwykle trudnym zadaniem. Gra była bardzo wyrównana, a gorzowianki postawiły gospodyniom twarde warunki. To była odsłona pod znakiem agresywnej obrony i walki na całym parkiecie. Przyjezdnym udało się wypracować kilka "oczek" przewagi, a w ostatniej sekundzie z 3/4 parkietu niesamowitym rzutem popisała się Samantha Richards - po pierwszej kwarcie 13:22.
Druga część gry obfitowała w emocje - zarówno na parkiecie, jak i na trybunach. Najpierw po akcjach Erin Phillips i Janell Burse Wisła zmniejszyły straty (20:26). Przez większą część kwarty zawodniczki gości utrzymywały prowadzenie na poziomie pięciu punktów. Ponownie w ostatnich sekundach trzy "oczka" powędrowały na konto gorzowianek - po rzucie Justyny Żurowskiej. 32:41.
Po przerwie i akcjach Leciejewskiej oraz Kobryn zrobiło sie 36:41. Taki wynik utrzymywał się przez kilka minut - sytuację przełamała Green (36:43). Drużyna z Gorzowa za sprawą kilku szybkich ataków prowadziła już nawet ponad 10 punktami. Po niesamowitym finiszu i "trójce" Erin Phillips "Biała Gwiazda" doszła rywalki na 5 "oczek". 44:49.
Po szybkiej trójce gorzowianek na początku ostatniej odsłony było 44:52. Po chwili dwa trafienia z rzutów wolnych dołożyła Żurowska (44:54). Odpowiedziała Katarzyna Krężel (46:54). Ofiarna gra wiślaczek w defensywie sprawiła, że po kolejnej akcji Krężel stanęła na linii rzutów wolnych, dwukrotnie trafiając (48:54). Kibice oglądali walkę akcja za akcję. Wspaniałe rzuty między innymi Pawlak i Krężel pozwoliły Wiśle na dogonienie przeciwniczek (55:58 na 3 minuty i 17 sekund przed końcem). Kiedy trafiła Burse, było juz tylko 57:58 (2 i pół minuty przed końcową syreną). Po chwili zrobiła to ponownie i "Biała Gwiazda" wyszła na prowadzenie (59:58)!
Po zakończonej przerwie na żądanie trenera gości, gospodynie przeprowadziły akcję zwieńczoną trafieniem Leciejewskiej - Wisła wygrywała 61:58. Z wolnych raz myliła się Leuchanka (61:59 - minuta do końca). Za chwilę Janell Burse po raz kolejny nie pozwoliła się zatrzymać, podwyższając prowadzenie krakowianek (63:59 w ostatnich 45 sekundach). Na 20 sekund przed końcem dwa "oczka" po rzutach wolnych zdobyła Justyna Żurowska (63:61). Po drugiej stronie żadnego z dwóch rzutów nie trafiła Pawlak, ale Andja Jelavić we wspaniałym stylu uratowała niemal straconą już piłkę. Magdalena Leciejewska trafiła raz (64:61). W ostatnich sekundach Leuchanka trafiła "trójkę rozpaczy" i mieliśmy remis (64:64), a do końca 1,3 sekundy. Ostatnią próbę Pawlak zatrzymała gorzowska obrona. To oznaczało dogrywkę.
Jeden trafiony wolny dał prowadzenie przyjezdnym (64:65). Rzut za trzy Phillips "zwrócił" przewagę gospodyniom (67:65). Następnie raz z wolnych trafiła Leedham (67:66). Phillips jeszcze powiększyła prowadzenie (69:66). "Trójką" wyrównała Dźwigalska (69:69), a po akcji Burse było 71:69. Erin Phillips wykorzystała też jeden rzut wolny (72:69). Po drugim sędziowie dopatrzyli się faulu - Leuchanka trafiła raz. Za chwilę znów próbowała Phillips, a dobiła Burse (74:70). Piąty faul Leciejewskiej przy rzucie Żurowskiej kosztował Wisłe utratę 3 "oczek" (2+1).
Wtedy katastrofalna strata zdarzyła się gospodyniom, a gorzowianki ją wykorzystały (74:75). 26 sekund do końca. "Biała Gwiazda" zbyt długo czekała, nie skończyła akcji i to wicemistrzynie Polski świętowały zwycięstwo.