14.11.2010 19:03, Elżbieta Trześniewska
Pierwsze zwycięstwo koszykarek ŁKS-u
Koszykarki ŁKS-u odniosły pierwsze zwycięstwo w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet. Po dramatycznej i emocjonującej dogrywce pokonały INEĘ AZS Poznań 94:90.
14.11.2010 19:03, Elżbieta Trześniewska
Początkowe minuty spotkania przebiegały pod dyktando ŁKS-u. Po czterech akcjach Ugo Ohy i Magdaleny Losi, łodzianki wygrywały 9:4. W odpowiedzi Agnieszka Makowska oraz Candice Champion rzuciły po dwa punkty i zrobiło się 9:8. Wydawało się, że ŁKS złapał swoje tempo gry i po świetnych akcjach Ohy, Jankowskiej, Losi i Pashevej wypracowały najwyższą przewagę 15 punktów. Przed końcem 1 kwarty skuteczne akcje skonstruowała C. Champion i to właśnie ona, rzutem za 3 punkty w ostatniej sekundzie, ustaliła wynik 29:17.
Pierwsze punkty w drugiej kwarcie dla ŁKS-u zdobyła Leona Jankowska, która przez całe spotkanie prowadziła walkę pod koszem z C. Champion. W zespole INEI AZS zaczęła punktować Elzbieta Mowlik. Od 14 minuty AZS miał już 5 przewinień, po 3 E. Mowlik i A. Makowska. Wykorzystały to łódzkie zawodniczki i zaczęły częściej grać 1:1. Przewaga w 5 minucie 2 kwarty wynosiła 10 "oczek", ale dzięki kilku akcjom C. Champion, A. Kotnis i W. Idczak stopniała do 6 punktów. W ostatnich sekundach, podobnie jak w końcówce pierwszej kwarty, zawodniczki ŁKS nie upilnowały Żanety Durak z AZS i rzutem zza linii 6,75 równo z syreną ustala ona wynik na 44:41.
Po przerwie INEA zacząła kryć strefą, która dobrze funkcjonowała w kilku fragmentach pierwszej części meczu. Po raz czwarty sfaulowała A. Makowska. ŁKS konsekwentnie dogrywał do świetnie dysponowanej U. Ohy i L. Jankowskiej. Pierwszą trójkę w meczu rzuciła E. Mowlik, a 5 punktów zdobyła W. Idczak. W 27 minucie meczu ŁKS wypracował kolejny raz szesnastopunktową przewagę (67:51). Kolejne błyskotliwe akcje zaliczyły Oha i Losi. Niestety kontuzji w zespole z Poznania doznała A. Kotnis, a w ŁKS-ie po raz czwarty sfaulowała L. Jankowska. W ostatniej sekundzie trzeciej kwarty na linii rzutów osobistych stanęła C. Champion, ale wykorzystała tylko jeden osobisty i po 30 minutach gry było 71:58 dla ŁKS.
Do gry w czwartej kwarcie AZS wyszedł bardzo zdeterminowany. Pięć kolejnych punktów dla swojej drużyny zdobyła A. Makowska, w odpowiedzi rzuciła N. Pasheva. Przez kilka minut zespoły grały akcję za akcję: 2 punkty Jankowskiej - w odpowiedzi rzut P. Mazurczak, 2 punkty L. Jankowskiej - odpowiedż W. Idczak. Pięć minut przed końcem meczu ŁKS wygrywał 10 punktami (79:69). Wówczas nastąpił zryw gry INEI i po akcjach J. Kędzi, W. Idczak i A. Makowskiej na minutę przed końcowym gwizdkiem poznanianki przegrywały tylko 79:81. Po faulu L. Jankowskiej, na minutę i dziewięć sekund przed końcowym gwizdkiem, dwa celne osobiste wykonała J. Kędzia doprowadzając do remisu 81:81 i dogrywki.
W pierwszych minutach dogrywki obie drużyny były sparaliżowane i nieskuteczne. Zespoły zdobywały punkty jedynie z osobistych. Dużo opanowania wykazała J. Kedzia, która w dogrywce dla poznanianek zdobyła 4 "oczka". Łodzianki nie pozwoliły odjechać INEI (89:85 dla AZS) i kilkakrotnie osobiste M. Losi podreperowały wynik. W trzeciej minucie dogrywki zapunktowała wreszcie Oha, a po niej Novikava, wyprowadzając ŁKS na 28 sekund przed końem dogrywki na prowadzenie (91:89). Po jednym osobistym dla swoich drużyn dorzuciły E. Mowlik i D. Sobczyk, a wynik 94:90 dla ŁKS na 3 sekundy przed ostatnim gwizdkiem dwoma celnymi osobistymi ustaliła N. Pasheva. Pierwsze zwycięstwo ŁKS-u stało się faktem.
PS. Zawodniczki ŁKS dziekują za spontaniczny i gorący doping kibiców. To on pomógł uporać sie ze zmęczeniem i podtrzymać wiarę w końcowy sukces. To również dzięki Wam najwierniejsi kibice wyrwalismy przeciwnikowi zwycięstwo.