27.11.2010 19:59, Damian Juszczyk
Wicelider lepszy od Lidera
Kolejny prestiżowy mecz w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet dla "Białej Gwiazdy". Zajmująca drugą pozycję w tabeli Wisła Can-Pack Kraków pewnie pokonała czwarty zespół rozgrywek, ekipę Lidera Pruszków 70:52.
27.11.2010 19:59, Damian Juszczyk
Wiślaczki dobrze rozpoczęły spotkanie i prowadziły już 6:0. "Liderki" nawiązały jednak walkę, a przewaga gospodyń szybko stopniała. "Trójką" sytuację uspokoiła (10:4) Dorota Gburczyk-Sikora. Po siedmiu minutach gry trafiła Bernice Mosby i było tylko 14:10, ale punktami (16:10) odpowiedziała Janell Burse. Po przechwycie i wykończeniu akcji przez Erin Phillips Wisła znowu "odjechała" rywalkom na 18:12, a kiedy przyjezdne pogubiły się i wyrzuciły piłkę na aut, przerwę na żądanie wykorzystał trener Arkadiusz Koniecki. Trzypunktowy rzut Phillips na nieco ponad minutę przed końcem tej części gry pozwolił krakowiankom prowadzić już 21:14. Ostatecznie po pierwszej kwarcie 24:14 dla wiślaczek.
Drugą odsłonę dobrze zaczęły pruszkowianki. Trafiły Mosby i Adrianne Ross - przy stanie 24:18 przerwę na żądanie wykorzystał szkoleniowiec Wisły. Magdalena Skorek przypomniała się kibicom "Białej Gwiazdy" i zdobyła ważne punkty dla Lidera (24:20). Następnie sędziowie dopatrzyli się niesportowego faulu Phillips - Mosby wykorzystała jeden rzut wolny (24:21), a w kolejnej akcji zespół gości - mimo kilkukrotnego ponowienia akcji po zbiórkach - nie trafił do kosza. Później dwa razy z linii rzutów wolnych nie pomyliła się Ewelina Kobryn (26:21), ale zaraz dwoma punktami odpowiedziała Martyna Koc (26:23). Doskonałym rzutem za trzy popisała się Gburczyk-Sikora (29:23) i pozwoliła swojej drużynie na chwilę oddechu. Magdalena Leciejewska podwyższyła prowadzenie wiślaczek na 31:23. Po trafieniu Phillips zrobiło się już 33:23. Burse dołożyła "oczko" z rzutu wolnego (34:23), a Skorek postarała się o "trójkę" (34:26). Za sprawą Aleksandry Chomać Lider znów rozpoczął pogoń za Wisłą (34:28), ale w końcówce z rzutów wolnych dwa razy trafiła jeszcze Phillips (36:28).
Po wyjściu z szatni ładną akcję "Białej Gwiazdy" wykończyła Burse (38:28), a po drugiej stronie szybko rzuciła Denson (38:30). Po punktach z rzutów wolnych Skorek (38:32) w takim sam sposób zrewanżowała się Kobryn (40:32). Gra była bardzo dynamiczna, a oba zespoły zdobywały punkty praktycznie na przemian. Gdy minęło prawie pięć minut tej kwarty, przy stanie 46:34 dla Wisły przerwę na żądanie wykorzystał trener gości. Kiedy do końca trzeciej odsłony pozostawały około cztery minuty, "oczko" z rzutu wolnego dołożyła Koc (46:35), a następnie także raz po drugiej stronie parkietu trafiła Burse (47:35). Wtedy niezwykle istotnym rzutem trzypunktowym błysnęła Gburczyk-Sikora (50:35). Na minutę i 15 sekund przed końcem kwarty trzem przeciwniczkom uciekła Kobryn (52:35). Dwa wolne Burse i było 54:35. Jeszcze punkt z wolnego zapisała na swoim koncie Jelavić i po trzech kwartach wiślaczki wygrywały pewnie 55:35.
Taka przewaga nie mogła zostać zmarnowana. Ostatnia odsłona była już tylko formalnością. Na parkiecie pojawiła się nawet Maja Vučurović i szybko zdobyła dwa punkty. W ostatnich czterech minutach szansę dostała też Katarzyna Gawor. Wisła Can-Pack Kraków zdecydowanie za mocna dla czwartego przed tym meczem Lidera Pruszków - 70:52.