30.11.2010 21:14, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Aragones: Odebrać Mondeville ochotę do gry
- Chciałbym od samego początku narzucić naszą grę i pokazać, że u siebie jesteśmy mocną drużyną, by rywalki czuły, że nie mają żadnych szans - zapowiada przed środowym (początek o godzinie 19:30) starciem w Eurolidze przeciwko Francuzkom z USO Mondeville drugi trener Wisły Can-Pack Kraków, Jorge Aragones.
30.11.2010 21:14, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Jak nastawienie przed meczem z Mondeville?
- Na pewno będzie to kolejne trudne spotkanie, tak jak każdy mecz w Eurolidze. Przegraliśmy z nimi we Francji, więc teraz naszym zadaniem jest zrewanżować im się na własnym parkiecie. Spróbujemy wygrać i podtrzymać zwycięską passę w Krakowie. To bardzo ważne, by wygrywać w naszej hali.
Jest Pan zaskoczony porażką Mondeville w Rydze z TTT w ostatniej kolejce rozgrywek?
- Trochę tak, bo Ryga była dotychczas najsłabszym zespołem w grupie, ale zobaczymy, co będzie działo się teraz. Musimy to wykorzystać i także pokonać Mondeville.
Jak przegrana z Rygą wpłynie na francuski zespół? Będą bardziej zmotywowane czy raczej podłamane?
- Nigdy tego nie wiemy. Są dwie opcje. Mogą być zmobilizowane, ale mogą być również zdenerwowane, ponieważ jeśli znowu przegrają, może to skomplikować ich sytuację w kontekście następnej fazy rozgrywek. Myślę, że wszystkie drużyny grające w Krakowie wiedzą, że czeka je trudne zadanie, a atmosfera jest tu niesamowita i zwariowana dzięki kibicom. To na pewno znowu nam pomoże.
W pierwszej połowie meczu w Mondeville Wisła dobrze sobie radziła. Było bardzo blisko, ale przytrafiło się kilka błędów po przerwie. Zatem również motywacja Wisły będzie podwójna...?
- Rzeczywiście, musimy być podwójnie zmobilizowani, bo to prawda, że druga połowa spotkania we Francji nie była dobra w naszym wykonaniu. Trzeba też pamiętać, że ich seria celnych rzutów trzypunktowych w tamtym meczu była szalona i ciężko będzie im to powtórzyć. Na pewno chcemy ich pokonać i zrobimy wszystko, by nam się to udało.
Pewnie trudno o takie porównania, ale może łatwiej będzie wygrać z Mondeville u siebie niż rywalizować z wymagającymi przeciwnikami w kolejnych meczach wyjazdowych?
- Mam nadzieję. W Eurolidze nie ma łatwych spotkań, jednak kiedy gramy w Krakowie, nasi kibice są naszym dodatkowym zawodnikiem na parkiecie i to jest nasz ogromny atut. Liczę na to, że nadal tak będzie.
Jak wyobrażałby Pan sobie idealny mecz w środę?
- Chciałbym, żeby udało nam się narzucić naszą grę od samego początku, by pokazać, że na własnym parkiecie jesteśmy bardzo mocną drużyną od pierwszych sekund i by przeciwniczki czuły, że nie mają żadnych szans na zwycięstwo.