,

Lista aktualności

Wicemistrzynie pokonują mistrzynie

W starciu mistrzyń z wicemistrzyniami wygrywają te drugie. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. wygrały w 13. kolejce Ford Germaz Ekstraklasy w Gdyni z Lotosem 60:51.

,

Mecz bardzo dobrze rozpoczęła Sandora Irvin, która najpierw zdobyła dwa punkty, a następnie miała blok i dwie zbiorki w ataku. Po jej podaniu Milka Bjelica rzuciła "trójkę". Jednak w następnych minutach Lotos zaczął grać bardzo nieuważnie i popełniał błędy w ataku. Gorzowianki nie potrafiły tego wykorzystać i kolejne punkty zdobyła Daria Mieloszyńska. Po pięciu minutach utrzymywał się wynik 7:4 dla gdynianek. Po faulu Monici Wright Leuchanka dwa razy trafiła z linii rzutów wolnych i chwilę po tym, trzy punkty "dołożyła" Agnieszka Kaczmarczyk. Po drugiej stronie boiska na linii rzutów wolnych stanęła Milka Bjelica, która zdobyła 2 pkt. W odpowiedzi Leedham zdobyła dwa punkty i Gorzów prowadził 11:8. Po wielu niecelnych rzutach po obu stronach wynik przełamała Żurowska. Na minutę przed zakończeniem pierwszej kwarty na boisku pojawiła się nowa rozgrywająca Lotosu - Naketia Swanier. Dwa celne osobiste oddała Sandora Irvin, jednak w odpowiedzi Żurowska trafiła "trójkę". Pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 16:10 dla Gorzowa. Druga kwarta rozpoczęła się od dwóch punktów Monici Wright i dobrej gry w obronie Magdaleny Kaczmarskiej. W dalszych minutach gdynianki popełniały błędy w ataku, które przyniosły łatwe punkty drużynie z Gorzowa. Po 3 minutach było już 22:14 dla KSSSE AZS PWSZ. Po wejściu na boisko punkty zdobyła Leuchanka i przewaga wzrosła do 10 punktów. W drużynie gospodyń wciąż panowała dekoncentracja. Dopiero w 6 minucie drugiej kwarty punkty ponownie zdobyła Wright, jednak trzypunktowym rzutem odpowiedziała Leuchanka. Faulowana Irvin trafiła oba rzuty wolne, jednak Richards i Leuchanka zdobyły łatwe punkty i było już 31:18 dla Gorzowa. Choć Monica Wright trafiła kolejne rzuty wolne, a dobrze w obronie zargała Irvin, to wciąż w drużynie Lotosu brakowało wykończenia i skuteczności, która pozwoliłaby dogonić rywalki. Bo wielu błędach po obu stronach punkty zdobyła Leuchanka i na 2 minuty do końca pierwszej połowy było 20:33. Kolejne punkty dla Lotosu zdobyły Daria Mieloszyńska i Monica Wright. Faulowana Mieloszyńska zdobyła dwa punkty z linii rzutów wolnych. Kolejne dwa "oczka" dla Gorzowa zdobyła Green i było już 26:35. Właśnie takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu. III kwarta rozpoczęła się od bloku Milki Bjelicy. Jednak to Gorzów, a konkretnie Leuchanka zdobyła pierwsze punkty. Lotos natomiast grał nie tylko nieskutecznie, ale brak pomysłu na grę powodował, że gdynianki popełniały bardzo wiele błędów w ataku. Prawie bezbłędna pod koszem była Leuchanka, która zdobyła kolejne dwa punkty. W odpowiedzi Monica Wright zdobyła dwa punkty. Po 4 minutach było 28:39. Dwa punkty zdobyła Daria Mieloszyńska. Po faulu Sandory Irvin dwa punkty z linii rzutów wolnych trafiła Leuchanka, która na 4 minuty do zakończenia trzeciej kwarty miała już na swoim koncie 19 punktów. Kolejne dwa punkty dołożyła Izabela Piekarska. Gdynianki ciągle grały nieskutecznie i popełniały coraz więcej błędów. Przewaga gorzowianek wzrosła do 19 punktów (30:49). Przez kolejne 3 minuty żadna z drużyn nie zdobyła punktu. Wynik, z rzutów wolnych, przełamała Piekarska. Na 10 sekund przed zakończeniem III kwarty swoje pierwsze punkty w drużynie z Gdyni rzuciła Swanier i było 33:50. Ostatnia część spotkania ponownie rozpoczęła się od serii błędów po obu stronach. Po dwóch minutach na linii rzutów wolnych stanęła Naketia Swanier i to ona zdobyła pierwsze punkty w tej części spotkania. Trener Maciejewski poprosił o czas. Tuż po powrocie na boisko dwa punkty zdobyła Sandora Irvin. Jednak tuż po tym sfaulowała ona Leuchankę, zaś ta trafiła oba z wykonywanych osobistych. Kolejne dwa punkty dla Lotosu zdobyła Wright. Na cztery minuty do zakończenia spotkania na boisku pojawiła się Magdalena Ziętara. Kolejne punkty dla gospodyń zdobyła Monica Wright i chwilę po tym kolejne cztery "oczka" dołożyła Milka Bjelica. Lotos zaczął mocniej bronić, jednak przewaga Gorzowa ciągle utrzymywała się na poziomie 11 punktów. Skuteczna na linii rzutów wolnych była Bjelica i było już 49:58. Na półtorej minuty przed końcem trener Raczyński wziął czas. Lotos zaczął bronić agresywnie na całym boisku, jednak dziewięciopunktowa przewaga drużyny gości wciąż była nie do złamania. Niestety bardzo dobra gra w obronie nie przyniosła efektu w ataku i Lotos uległ drużynie z Gorzowa 51:60.