Wiślaczki od początku spotkania nadawały wysokie tempo i już po niecałych dwóch minutach było 9-3 dla miejscowego zespołu. Rywalki łatwo skóry jednak nie sprzedały. Znakomicie dysponowana Matović doprowadziła do remisu. Wyrównana walka trwała do końca kwarty, a żaden zespół nie potrafił odskoczyć rywalowi na kilka punktów. Dwa rzuty za trzy Jeleny Skerović były bezcenne, by po dziesięciu minutach gry utrzymać jednopunktowy dystans do Węgierek. Ta część gry była najlepsza w wykonaniu Sopronu, który niesiony żywiołowym dopingiem około stu fanów przybyłych z Węgier był równorzędnym rywalem dla krakowianek. - Mamy wspaniałych kibiców, a ponieważ Kraków jest pięknym miastem, dziś było ich tak wielu - skomentował trener Sopronu Norbert Szekely.
Druga kwarta to prawdziwy popis zespołu Wisły, a przede wszystkim Anny DeForge. Amerykanka trafiała aż trzy razy skutecznie zza linii trzech punktów, a na parkiecie była dosłownie wszędzie. Krakowianki rozgrywały popisową partię. Zaliczały bardzo dużo asyst i przechwytów. Często jednak nie kończyły prostych akcji, co należy wybaczyć, patrząc na ogromną wolę walki, precyzję w trudnych momentach i znacznie lepszy poziom techniczny, niż rywalek. W tej części gry podopiecznym Elmedina Omanicia udało się uzyskać aż dwunastopunktową przewagę 45-33 po rzucie Dominique Canty. W końcówce rywalki zerwały się do ataku i zniwelowały stratę do sześciu punktów za sprawą Balas-Pirine. Stan 46-40 stawiał w dobrej sytuacji wiślaczki, które z minuty na minutę grały co raz lepiej.
O to by na parkiecie niepodzielnie rządziła Wisła zadbał też prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz, który przed rozpoczęciem drugiej połowy udzielał wskazówek Jelenie Skerović, która rozegrała jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy mecz w obecnym sezonie. Co cieszy, krakowianki ze znacznie większą precyzją wykonywały dziś rzuty osobiste. 16 celnych na 19 prób, to bardzo dobry rezultat w porównaniu z poprzednimi konfrontacjami. System kar za niecelne ruty osobiste na treningach przyniósł efekty - żartowali krakowscy dziennikarze. Do węgierskiego ideału 22/23 jeszcze trochę brakuje. Nie jest jednak najlepiej z rzutami za dwa marudzili niektórzy… - Dużo trenowaliśmy, teraz przed Lotosem zrobimy trzy dni wolnego, jakieś party się urządzi i będzie dobrze - żartował Elmedin Omanić.
Warto podkreślić bardzo dobrą postawę Wisły Can-Pack w obronie. W drugiej połowie Węgierki zdobyły tylko 26 punktów, co w głównej mierze zadecydowało o zdecydowanym sukcesie. Systematyczne powiększanie przewagi akcjami 2+1 przez Skerović i Vilipić doprowadziło do aż czternastopunktowego prowadzenia Wisły 61-47. Ostatnia odsłona to już spokojna gra Wisły, która mądrze rozprowadzała piłki i skutecznie przedłużała grę, czym wybijała z rytmu rywalki. Warto wspomnieć, że krakowianki miały w tej części aż ośmiopunktową serię nieprzerwaną żadnym trafieniem Węgierek. Była to głównie zasługa skutecznej Natali Trafimavej. Białorusinka starająca się nadal o polskie obywatelstwo znakomicie prezentowała się w obronie i ataku.
Największą przewagę Wisła osiągnęła po trafieniu Anny Wielebnowskiej przy stanie 73-57. Sytuacji nie mogła uratować dla Sopronu walcząca za dwie Ivana Matović, ani tym bardziej Bernadett Nemeth, która trafiła za trzy. - Wielką bronią Wisły były rzuty za trzy. My nie potrafiliśmy ich tak wykonywać - żalił się Norbert Szekely. Sukces Wisły Can-Pack przypieczętowała znakomita Jelena Skerović trafiając zza linii 6,25 w ostatnich sekundach. Największym dylematem dla obserwatorów meczu może być dziś wybranie najlepszej zawodniczki w krakowskim zespole. DeForge, która rzuciła pięć razy za trzy, a może świetnie rozgrywająca i asystująca Skerović? Nie bez szans są skuteczna Vilipić i dynamiczna Canty. I kogo wybrać? Takich problemów życzymy kibicom Białej Gwiazdy również w następnych meczach Euroligi.
Elmedin Omanic po meczu z Euroleasing Sopron
Norbert Szekely po meczu z Wisłą
Jelena Skerovic po meczu z Euroleasing Sopron
Ivana Matovic po meczu z Wisłą
Marta Starowicz po meczu z Euroleasing Sopron
Elmedin Omanic przed meczem z Lotosem Gdynia
Wisła Can-Pack Kraków - MKB Euroleasing Sopron 78:66 (25:26, 21:14, 17:13, 15:13)
Wisła: DeForge 20, Skerovic 19, Vilipic 14, Canty 10, Wielebnowska 8, Trafimava 7, Trześniewska 0, Krawiec 0, Gburczyk 0.
MKB: Matovic 16, Branzova 9, Horvath 9, Balas-Pinne 8, Gorbunova 7, Cserny 6, Hontii 6, Nemeth 5.
Statystyki
06.12.2006 18:52, Krzysztof Zakrzewski
Euroliga Kobiet: Czwórka wspaniałych
Drugą wygraną w rozgrywkach Euroligi Kobiet drużyna Wisły Can-Pack Kraków zawdzięcza w dużej mierze czterem koszykarkom. To właśnie świetnie dysponowane Ann DeForge, Jelena Skerovic, Daliborka Vilipic i Dominique Canty poprowadziły swój zespół do zwycięstwa nad Euroleasing Sopron 78:66. Dość powiedzieć, że wspomniana czwórka zdobyła w sumie aż 63 punkty.
06.12.2006 18:52, Krzysztof Zakrzewski