20.01.2011 07:01, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Erin Phillips: Serce zostało na parkiecie!
- Jestem dumna z zespołu. Chciałyśmy wygrać za wszelką cenę i zostawiłyśmy serca na parkiecie - mówiła po wyjazdowym sukcesie w Eurolidze z Good Angels Koszyce zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Erin Phillips.
20.01.2011 07:01, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Jak czuje się jedna z bohaterek słowackiej „bitwy” na sekundy po odniesieniu sukcesu?
- Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z zespołu! Grałyśmy z dużą pewnością i co najważniejsze, walczyłyśmy do samego końca.
Emocje były niesamowite! Jak to dramatyczne spotkanie wyglądało z waszej perspektywy?
- Kosztowało nas mnóstwo wysiłku. Chciałyśmy wygrać za wszelką cenę. Koszyce to świetna drużyna. Zostawiłyśmy serca na parkiecie - grając od pierwszej do ostatniej minuty - a końcówka to potwierdziła.
W ostatnich fragmentach trafiałaś z każdej pozycji. Jak to się robi...?
- Cały zespół robił, co mógł - także przez pierwsze trzy kwarty. Ja jestem po prostu niesamowicie szczęśliwa, że mogłam dołożyć od siebie kilka ważnych rzutów.
Jak istotne dla Wisły w kontekście kolejnej fazy Euroligi jest to zwycięstwo?
- To ogromnie ważne! Jeśli marzy się o grze w Final Four, trzeba wygrywać poza Krakowem. Jestem bardzo zmęczona, ale też niezwykle cieszę się z tego wyniku.