22.01.2011 19:36, Konrad Kaptur
Widzew pokonany pewnie
Początek dzisiejszego meczu nie był najlepszy w wykonaniu podopiecznych trenera Krzysztofa Koziorowicza. W kolejnych polkowiczanki zaczęły grać na swoim normalnym poziomie i w efekcie pokonały łodzianki 72:47.
22.01.2011 19:36, Konrad Kaptur
W pierwszej rundzie rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy polkowiczanki pokonały Widzew w jego własnej hali 86:37. Przed dzisiejszym spotkaniem kibice zgromadzeni w hali przy ulicy Dąbrowskiego w Polkowicach zadawali sobie pytanie, czy powtórzenie tak wysokiego zwycięstwa jest możliwe. - Jesteśmy zespołem, który dysponuje lepszym składem i nie powinniśmy mieć problemu z pokonaniem ekipy z Łodzi - mówili fani "pomarańczowych".
- Zrobimy wszystko, aby wygrać wysoko, ale zadanie będziemy mieli utrudnione, bo do meczu przystąpimy osłabieni brakiem Justyny Jeziornej oraz Agnieszki Majewskiej, które narzekają na drobne urazy. Pomimo tego dziewczyny powinny sobie poradzić z rywalkami - podkreślał kilka chwil przed pierwszą syreną Arkadiusz Rusin, drugi trener CCC.
Pierwsze fragmenty dzisiejszej potyczki były w wykonaniu gospodyń bardzo chaotyczne. Rzuty z nieprzygotowanych pozycji, niecelne podania i niewłaściwe decyzje wobec skutecznej gry rywalek sprawiły, że po pięciu minutach gry, ku zdziwieniu fanów "pomarańczowych", Widzew prowadził 13:6. Taki obrót spraw spowodował, że trener gospodyń wziął czas. Potem było jeszcze 15:9 dla gości i od tego momentu łodzianki ewidentnie stanęły, czego powodem była coraz lepsza gra w defensywie CCC. Polkowiczanki ewidentnie opanowały emocje i systematycznie odrabiały straty. Jeszcze w pierwszej kwarcie udało się doprowadzić do remisu po 15. W kwarcie numer dwa polkowiczanki nadal punktowały, a przyjezdne trwały w strzeleckiej niemocy. Podopieczne trenera Miodraga Gajicia nie potrafiły trafić do kosza CCC przez ponad sześć minut i w tym czasie przewaga gospodyń urosła do 10 punktów. Z takim zapasem polkowiczanki schodziły do szatni.
- Początkowo miałyśmy trochę kłopotów, ale od drugiej kwarty zaczęliśmy grać na swoim normalnym poziomie. Przewaga dziesięciu punktów nie jest duża i na pewno nie można lekceważyć rywalek, ale wydaje mi się, że dziewczyny będą kontrolować przebieg spotkania - mówiła nam w przerwie Justyna Jeziorna. Po zmianie stron CCC grało tak jak przystało na kandydata do medali. Ostra defensywa w zestawieniu z coraz lepszą skutecznością, dominacją pod tablicami oraz mniejszą ilością strat sprawiły, że różnica punktowa pomiędzy dzisiejszymi rywalami wzrastała z każdą minutą. Przed rozpoczęciem wynosiła 22 punkty i właściwie stało się jasne, że gospodynie tego meczu nie przegrają. Jedyne pytanie, jakie zaprzątało głowy kibiców, to rozmiary zwycięstwa ich ulubienic. Ostatecznie polkowiczanki pokonały widzewiaczki różnicą 25 "oczek" - 72:47.
- Jesteśmy zespołem, którego najmocniejszą stroną jest defensywa. W pierwszej kwarcie, przez większą część, graliśmy nonszalancko w obronie i to się odbiło na wyniku. Potem było już lepiej i zyskaliśmy bezpieczną przewagę. Zwycięstwo cieszy, ale takich momentów roztargnienia musimy unikać - skomentował po końcowej syrenie Krzysztof Koziorowicz, trener "pomarańczowych".