Lista aktualności

Strach ma wielkie oczy

Wbrew przedmeczowym przewidywaniom trenerów a także samych zawodniczek, UTEX ROW Rybnik nie miał większych szans w starciu z Liderem. Pruszkowianki od połowy pierwszej kwarty kontrolowały przebieg spotkania i pewnie zwyciężyły 76:40 przedostatnią drużynę ligi.

Oba zespoły dzieli w tabeli przepaść. Asystent Arkadiusza Konieckiego Jacek Rybczyński przekonywał jednak: - To, że jesteśmy faworytem tej rywalizacji nie zapewnia nam od razu dwóch punktów. Najpierw trzeba je wywalczyć na boisku - mówił. Być może obawy sztabu szkoleniowego Lidera wynikały z nienajlepszej sytuacji kadrowej klubu przed meczem z Rybnikiem. Z powodu infekcji przez znaczną część tygodnia nie trenowały aż cztery zawodniczki (Antczak, Koc, Mosby i Skorek). Amerykanka nie znalazła się nawet na w meczowym składzie, a Antczak całe zawody obejrzała z ławki rezerwowych. Mimo tych kłopotów Lider pokonał jednak Utex Row bardzo pewnie. Już po pierwszej kwarcie pruszkowianki prowadziły 24:13, a wraz z upływem minut powiększały swoją przewagę. Przyjezdne w końcówce drugiej kwarty odrobiły jeszcze część strat, ale nie było ich stać na więcej. Za sprawą skutecznej Adrianne Ross (16 punktów w całym meczu) oraz aktywnej pod tablicami Brittany Denson (12 zbiórek) Lider zaraz po przerwie zwiększył przewagę, którą utrzymał już do końca. Mimo braku punktu na wyróżnienie w drużynie gospodarzy zasłużyła Katarzyna Bednarczyk (6 zbiórek i 4 bloki). Najskuteczniejszą zawodniczką Uteksu Row była Laurie Koehn (12 pkt), która jako jedyna w swoim zespole trafiła za trzy punkty (czterokrotnie).