,

Lista aktualności

Aneta Kotnis: Wisła ma skład na "mistrza"

- Starałyśmy się walczyć, ale tu jest skład na "mistrza". Dla nas najważniejsze są mecze o utrzymanie i na tym się skupiamy - mówiła po spotkaniu z Wisłą Can-Pack Kraków, doskonale znana z występów w barwach "Białej Gwiazdy", zawodniczka INEI AZS Poznań - Aneta Kotnis.

,

Powrót na Reymonta udany czy niekoniecznie...? - Starałyśmy się walczyć. Wiadomo, że jest ciężko. To jest taki przeciwnik, że takiemu zespołowi jak my trudno jest się im przeciwstawić. To jest skład na "mistrza". Możemy próbować i starać się pokazać z jak najlepszej strony, ale to nie jest dla nas najważniejsze. Najważniejsze są mecze o utrzymanie i teraz głównie na tym się skupiamy. Przez trzy kwarty gra była bardzo wyrównana. Przemykała wtedy myśl o tym, że może uda się sprawić niespodziankę? - Oczywiście, zawsze jest taka myśl jak gramy na styku. To już nie pierwszy nasz mecz kiedy gramy równo i nagle coś się dzieje. Nie wiem czy my tracimy siły czy przychodzi jakieś rozluźnienie i te punkty nam uciekają... Sytuacja INEI jest niezła - dziesiąta pozycja i jednak spora przewaga nad pozostałymi drużynami walczącymi o utrzymanie. - Mamy lekką przewagę, ale mimo wszystko, żeby czuć się pewnie do końca sezonu, musimy wygrać najbliższy mecz z Odrą i nadal walczyć. Teraz liga jest taka, że każdy może sprawić niespodziankę. Niektóre zespoły się wzmocniły, inne osłabiły. Musimy być skupione i wygrywać co się da. Tęsknisz trochę za Krakowem? Marzyłby się powrót do hali przy Reymonta w roli wiślaczki? - Z jednej strony bardzo tęsknie, bo miasto i rodzina - wszystko jest tutaj; bliżej szkoła. Z drugiej - tu trudno byłoby mi się przebić i dużo grać, a w Poznaniu wiem, że mam szansę się rozwijać i spędzać troszkę więcej minut na parkiecie. Na razie muszę skupić się na tym, żeby się rozwijać, a później ewentualnie myśleć o powrocie - może kiedyś, w przyszłości...