,

Lista aktualności

Katarzyna Gawor: Trudno nas zatrzymać

- Cieszę się z wyniku. Wydaje mi się, że na początku byłyśmy trochę rozkojarzone, ale dziewczyny profesjonalnie się zachowały kończąc spotkanie i mecz wygrany - oceniła po starciu z INEĄ AZS Poznań zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Katarzyna Gawor.

,

Dzisiaj masz za sobą mały "maraton" - dwa mecze: w rezerwach Wisły, a później z pierwszą drużyną. Skąd bierzesz tyle siły? - Skąd wiesz, że mam siłę..? (śmiech) Po prostu tak wyszło, że musiałam zagrać w dwóch meczach, z czego bardzo się cieszę. Wiadomo, że w pierwszej lidze gram jako jedna z podstawowych zawodniczek - dużo minut - a w ekstraklasie jako daleka rezerwa, ale trener też dał mi dzisiaj pograć. Cieszę się z wyniku drugiego meczu. Z pierwszego... - zabrakło pięciu minut w czwartej kwarcie, żeby wygrać z Koroną. A tu potrzebowałyście dziesięciu minut, bo wszystko rozstrzygnęłyście w ostatniej kwarcie. Rywalki opadły z sił? - Wydaje mi się, że po prostu na początku byłyśmy trochę rozkojarzone i nie za dobrze podeszłyśmy do tego meczu, aczkolwiek dziewczyny profesjonalnie się zachowały kończąc spotkanie i mecz wygrany. Kolejne zwycięstwo. To ważne - inne drużyny gubią punkty, mają problemy kadrowe, a Wisła właściwie wciąż nie do zatrzymania. - No tak, mamy taki skład, że naprawdę ciężko jest nas zatrzymać. Teraz przed nami Orenburg, także zobaczymy jak to wszystko pójdzie. Na razie jesteśmy dobrej myśli, dziewczyny bardzo dobrze grają i fajnie to wygląda. Jak podchodzicie do Nadieżdy? Jest respekt kiedy patrzycie na nazwiska w składzie rywalek? - Nawet nie chodzi o nazwiska. Podchodzimy do tego meczu bardzo poważnie, ponieważ jest to już kolejna faza Euroligi. Jeśli przegramy, nie będziemy grać dalej, a bardzo chciałybyśmy zagrać w Final Four po raz kolejny, bo to jest cel każdej z nas - chcemy wypaść jak najlepiej. Co można obiecać kibicom przed wtorkiem? Będą emocje? - Będą emocje i będzie twarda walka. I ładny mecz, wygrany oczywiście. (uśmiech)