,

Lista aktualności

Wzrost to nie wszystko

Osłabione brakiem Darii Mieloszyńskiej, Milki Bjelicy, Małgorzaty Misiuk oraz Magdaleny Ziętary gdynianki wygrały po zaciętym i emocjonującym meczu toruńską Energę 95:80.

,

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od znakomitej gry drużyny Lotosu Gdynia, a właściwie Eliny Babkiny. Łotewska rozgrywająca w ciągu pierwszych dwóch minut spotkania zdobyła 8 punktów. W drużynie toruńskiej Energi punktowały Alicia Gladden oraz Jelena Maksimovic, jednak dla Lotosu punktowały również Magdalena Kaczmarska oraz Paulina Krawczyk i po 3 minutach pierwszej odsłony gry było już 14:5 dla gospodyń. W kolejnych minutach regularnie punktowały dla gdyńskiej drużyny Monica Wright, Elina Babkina oraz Paulina Krawczyk, zaś dla drużyny przyjezdnych Vera Perostiyska oraz Maksimovic. Na trzy minuty do zakończenia pierwszej kwarty Marta Jujka - jedyna wysoka zawodniczka Lotosu - faulowała po raz trzeci i trener George Dikeoulakos zdecydował się na zmianę. W tej części meczu wciąż bardzo skuteczna była Babkina, która faulowana podczas oddawania rzutu zza linii 6,75 m chwilę później zamieniła 3 rzuty osobiste na trzy punkty. W efekcie, pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 30:18 dla drużyny Lotosu Gdynia. Na początku drugiej kwarty trener toruńskiej drużyny otrzymał przewinienie techniczne. Niezawodna Elina Babkina oddała dwa celne rzuty wolne, jednak ponowienie akcji nie było już tak skuteczne. Trener Lotosu Gdynia poprosił o czas, jednak po powrocie na boisko w szeregach drużyny Lotosu zapanowała pewna dekoncentracja. Punkty zaczęły zdobywać Alicia Gladden oraz Monika Krawiec. Jednak wśród gospodyń wciąż można było liczyć na Babkinę oraz Wright. Kolejne przewinienie techniczne otrzymała Monika Krawiec. Podobnie jak po poprzednim, dwa celne rzuty wolne oddała Babkina. Z ponowienia akcji ponownie skuteczna była Monica Wright. Pomimo znacznego osłabienia "na deskach" podopieczne Georga Dikeoulakosa walczyły twardo i nie pozwalały swoim rywalkom na zbieranie zbyt wielu piłek. Pomimo, iż punkty dla "Katarzynek" zdobywały Gladden oraz Krawiec, wypracowana w pierwszej kwarcie przewaga utrzymała się do końca i po pierwszych 20 minutach Lotos Gdynia prowadził 45:34. Po powrocie z szatni na parkiecie ponownie pojawiła się Marta Jujka, zdobywczyni pierwszych punktów w tej kwarcie. Chwilę później akcję 2+1 zaliczyła Monica Wright. W drużynie Energi niezwykle skuteczna była w tej odsłonie Monika Krawiec oraz Emilia Tłumak. Pomimo pewnej dekoncentracji oraz kilku strat punkty dla gdyńskiej drużyny zdobywały Kaczmarska oraz Naketia Swanier, skutecznie grała również Elina Babkina. Na 30 sekund do zakończenia spotkania na linii rzutów wolnych pojawiła się Marta Jujka, a chwilę później rzuty wolne oddawała Paulina Krawczyk i po 30 minutach było 64:58. Czwarta kwarta zaczęła się bardzo źle dla drużyny mistrzyń Polski. Gdynianki popełniały błędy zarówno w obronie, jak i w ataku, w konsekwencji Emilia Tłumak zdobyła 6 punktów. Podopieczne trenera Dikeoulakosa miały również problemy z faulami. Łatwe punkty zdobywały Maksimovic oraz Bortelova i po 3 minutach tej części spotkania z wysokiej przewagi Lotosu pozostały zaledwie 3 punkty. Taki wynik nie utrzymał się jednak zbyt długo. Po znakomitych podaniachNaketii Swanier dwukrotnie z rzędu punktowała Monica Wright. Kolejne punkty zdobywały Babkina oraz Jujka i na 3,5 min do końca spotkania gdynianki prowadziły różnicą 10 punktów. W tych ostatnich minutach Elmedin Omanic dwukrotnie brał czas. Punktowały Małaszewska oraz Krawiec zaś przewaga gdynianek wciąż malała. Torunianki zaczęły bronić agresywnie na całym boisku, jednak popełniały przy tym mnóstwo błędów w obronie. Niezastąpiona, w dzisiejszym spotkaniu, okazała się na linii rzutów wolnych Elina Babkina. Łotyszka trafiła dziś aż 23 z 25 wykonywanych rzutów wolnych przesądzając o zwycięstwie gdyńskiej drużyny 95:80. - Dziękuję moim koleżankom z drużyny, że widziały dziś mnie, gdy udawało mi się być na czystych pozycjach - mówiła po meczu gdyńska rozgrywająca. Dziękuję również naszym kibicom, którzy wspierali nas przez całe spotkanie - dodała Elina Babkina. - To nie było łatwe spotkanie. Nasze rywalki bardzo często zmieniały system obrony, jednak nam udało go się pokonać. Pomimo braków w składzie, wygraliśmy. Dziękuję całej mojej drużynie - powiedział trener Dikeoulakos.