21.02.2011 10:59, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Piotr Dunin-Suligostowski: Do Salamanki po zwycięstwo
- Salamanka to bardzo dobrze zbudowany i niezwykle mocny zespół. Jednak takie sukcesy jak te w rywalizacji z Nadieżdą budują siłę drużyny i wiarę w zwycięstwa. Jedziemy do Hiszpanii po to, by wygrać - zapowiada Piotr Dunin-Suligostowski, wiceprezes TS Wisła i generalny menadżer Wisły Can-Pack Kraków przed wtorkowym wyjazdowym starciem (początek o 20:30) z Halconem Avenida Salamanka w ćwierćfinale Euroligi.
21.02.2011 10:59, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Nadieżda Orenburg za nami. Udało się pokonać drużynę wyrastającą na potęgę w Rosji i nie tylko.
- Wychodziliśmy z założenia, że najważniejszą rzeczą jest wygrać ten pierwszy mecz w Krakowie. Od początku układał się on bardzo dobrze - wspaniała pierwsza kwarta i przez zdecydowaną większość meczu kontrolowanie wyniku. Był jednak okres braku szczęścia rzutowego, w efekcie dogrywka i upragnione zwycięstwo.
Po tym zwycięstwie jechaliśmy do Orenburga bardzo zdeterminowani, by zakończyć rywalizację w dwóch meczach. Wiedzieliśmy, że w tym momencie mamy przewagę psychologiczną. Przy tak napiętym terminarzu bezcenne było również, by nie musieć grać trzeciego spotkania. Wielkie brawa dla naszych dziewczyn za dużą determinację i wiarę w sukces - zwłaszcza za wspaniałą końcówkę i świetną skuteczność rzutów za trzy punkty. Bardzo dobra agresywna obrona dodatkowo ograniczyła poczynania tych gwiazd rosyjskiej drużyny, które miały zdecydować o zwycięstwie.
Salamanka z węgierskim Peczem 2010 też poradziła sobie w dwóch meczach. Przynajmniej pod tym kątem teoretycznie oba zespoły mają taki sam start...
- Tak, ale trzeba pamiętać, że żaden mecz nie jest taki sam. Są to bez wątpienia drużyny o zupełnie innym charakterze i stylu gry. Mamy szczęście regularnie spotykać się z Salamanką już od paru lat. Jest zespołem bardzo dobrze zbudowanym i niezwykle mocnym. Porównując z ekipą Orenburga, chyba jest mocniejsza w strefie podkoszowej - są tam dwie bardzo wysokie i skuteczne zawodniczki. Jednak takie zwycięstwa jak to w Orenburgu budują siłę drużyny, wiarę i determinację. W Salamance zamierzamy walczyć o wygranie pierwszego meczu. To znowu byłby klucz do sukcesu, bo bez wątpienia gdyby udało się tam wygrać, spotkanie w Krakowie przy naszej wspaniałej widowni i jej dopingu byłoby łatwiejsze i mogłoby doprowadzić do tego, o czym marzy cały koszykarski Kraków, czyli do ponownego awansu do Final Four.
To jednak jeszcze daleka droga. Na tym etapie są już tylko bardzo mocne drużyny. Nie zapominajmy, że mimo wszystko Salamanka ma przywilej własnego parkietu, więc chociażby z tego powodu jest postrzegana przez większość jako faworyt tej rywalizacji, aczkolwiek my mocno wierzymy w to, że jesteśmy w stanie wygrać w Salamance - tak jak to miało miejsce rok temu - i że stać nas na to, by w Krakowie przypieczętować awans do Final Four.
Część zawodniczek rywala znamy już z meczu przeciwko Wiśle w barwach Ros Casares Walencja podczas ostatniego Final Four.
- Zawodniczki znane, ale skład Wisły to również nie ta sama drużyna, która grała z Walencją. Nie chcę tamtego spotkania przywoływać, bo w Final Four przegraliśmy te mecze wysoko. Być może były to spotkania, których nie mieliśmy szans wygrać, to były drużyny o naprawdę niesamowitym potencjale. W moim przekonaniu w naszym zespole w tamtym sezonie nastąpiło "samouspokojenie" i już spełnienie celu, którym był awans do Final Four. Moment awansu spowodował takie poczucie i nie wyszło nam tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Jednak nie wyciągam z tego zbyt daleko idących wniosków. Każdy mecz jest inny i do tego będziemy się przygotowywać pod kątem takiej taktyki, jaką realizuje teraz zespół Salamanki. Mocno wierzę w to, że nasi trenerzy przygotują taktykę, która pozwoli w maksymalnym stopniu zniwelować zalety hiszpańskiej drużyny.
Z drugiej strony, patrząc na mecze, które rozgrywała Salamanka w walce o awans do kolejnej rundy to też wydawać by się mogło, że mecz z Peczem powinien być lekki, łatwy i przyjemny. Okazało się, że wcale taki nie był. Wychodząc z tego założenia, bez wątpienia stać nas na to, by postawić jeszcze większy opór niż drużyna Peczu i jedziemy po to, żeby wygrać.
_____________________________________________________
*Relację ze spotkania w Salamance przeprowadzi Radio Kraków.