05.03.2011 19:16, Przemysław Smykała
Mała lekcja hydrologii...
Ciężko stwierdzić jak podczas edukacji radziły sobie z geografią widzewianki. Niektóre zawodniczki zapewne miło wspominają popularne dopytki czy kartkówki na lekcjach z krain geograficznych czy największych polskich rzek, inne zapewne nie przepadały za tą częścią nauki. Niedługo jednak przyda im się ta wiedza, gdyż staną do tablicy ponownie odrobić zadanie domowe.
05.03.2011 19:16, Przemysław Smykała
Ta swoista lekcja geografii przypada na końcówkę sezonu, kiedy to Widzew podejmuje u siebie dwa zespoły, mające w swojej nazwie dwie największe polskie rzeki - Wisłę i Odrę. Na pierwszy rzut w hali przy ul. Małachowskiego zameldują się przedstawicielki z Odry Brzeg, co oczywiście nie oznacza, że jest to zespół pierwszy lepszy "z brzegu". Nie zmienia to jednak faktu, że Odra Brzeg stanie przed ciężkim zadaniem, bo jako 12. ekipa ligi z dorobkiem zaledwie 26 pkt., stanie w szranki z Widzewem. Z Widzewem, który po serii bolesnych porażek, "przełamał" się wreszcie w spotkaniu z Super-Pol Tęczą Leszno, choć nie odrobił strat z pierwszego meczu, kiedy to poniósł na wyjeździe boleśniejszą porażkę z leszczyniankami. Wszystko to maksymalnie skomplikowało zadanie prezesa Ryszarda Andrzejczaka na ten sezon pod tytułem "spokojne utrzymanie się w lidze", zadanie to zapewne po cichu w połowie sezonu zostało zedytowane na "a może by tak czołowa ósemka?". Niestety, seria porażek m.in. z ŁKS-em Siemens AGD, z Artego, z UTEX-em ROW spowodowała, że łodzianki musiałyby teraz wygrać zarówno z Odrą jak i Wisłą Can-Pack i patrzeć na wyniki Super-Pol Tęczy Leszno, by w ogóle myśleć o awansie do stawki najlepszy 8 drużyn po sezonie zasadniczym.
Szanse matematycznie to jednak nie to samo co szanse realistyczne, więc skupmy się na najbliższym rywalu łodzianek. Za oknem powoli temperatury na plusie, a Odra pamięcią jest jeszcze w połowie stycznia, kiedy to wygrała ostatni mecz - z ŁKS-em Siemens AGD. W interesie przyjezdnych jest więc chęć przypomnienia sobie co oznacza słowo "wygrana", zaś w interesie podopiecznych Miodraga Gajicia na jutrzejszy wieczór jest zapewne przedłużenie serii zwycięskich pojedynków w lidze do liczby 2. Szansa jest na to spora, bo w meczu z Tęczą widzewianki pokazały lwi pazur i gdyby nie małe rozluźnienie w końcówce, to pewnie nie skończyłoby się na kilkunastopunktowej wygranej.
Jak podaje oficjalna strona Widzewa, miejscowe zmagają się z małymi problemami, urazy wykluczą z jutrzejszych zawodów Tondel i Kopczyk. Joanna Szymczak-Górzyńska zmaga się z urazem zęba, co nie oznacza wcale, że nie zagra w tym meczu z "zębem", bo wystąpić powinna. W tabunie problemów kadrowych jest światełko w tunelu, do składu powinna jutro wrócić rekonwalescentka i zarazem ulubienica trybun - Lucyna Kotonowicz. Czy zagra? O tym zadecyduje trener. Warto nadmienić, że w pierwszej rundzie, Widzew pokonał wyraźnie na wyjeździe Odrę 82-57, a powtórzyć ten wynik będzie ciężko. Zapewne zespół gości pała żądzą rewanżu. Możemy więc być świadkami ciekawych zawodów. Na to wszyscy liczymy i z tym przeświadczeniem zapraszamy wszystkich sympatyków dobrej koszykówki w kobiecym wydaniu na jutrzejszy mecz. Początek już o 18:30 w hali "Parkowa".