16.03.2011 19:18, Konrad Kaptur
Bardzo ważne zwycięstwo CCC
Początek dzisiejszego, inaugurującego rozgrywki rundy play-off meczu należał do Artego. Potem polkowiczanki zagrały na poziomie niedostępnym rywalkom i wygrały pewnie obejmując w rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzenie 1:0.
16.03.2011 19:18, Konrad Kaptur
CCC nie miało ostatnio zbyt dobrej passy. Na cztery rozegrane spotkania, podopiecznym trenera Krzysztofa Koziorowicza trzykrotnie przyszło schodzić z parkietu jako przegrane. Nic dziwnego, że przed pierwszą syreną w szeregach "pomarańczowych" była spora nerwowość. - Obawiam się tego meczu. Z formą dziewczyn jest ostatnio niezbyt dobrze, ale mam nadzieję, że ten dzisiejszy mecz będzie takim pojedynkiem na przełamanie. Życzyłbym sobie, aby tak się stało i byśmy zaczęli grać tak jak potrafimy, i jak wszyscy tego oczekują –-mówił przed rozpoczęciem spotkania Krzysztof Korsak, prezes CCC Polkowice.
Początek nie wskazywał na to, by dzisiejszy mecz miał być dla gospodyń łatwą przeprawą. W ich poczynaniach było sporo chaosu, dziewczyny miały problemy z trafianiem do kosza, a i z defensywą nie było najlepiej. Tak było do stanu 9:15 w czwartej minucie kwarty otwierającej mecz. Od tego momentu podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza rzuciły 12 punktów z rzędu nie tracąc ani jednego i losy meczu odwróciły się o 180 stopni. W kwarcie numer dwa polkowiczanki kontynuowały bardzo dobrą passę. Grały tak, że ręce same składały się do oklasków. Imponowały szybkimi przejściami z ataku do obrony, skutecznymi rzutami, agresywnością i wielkim zaangażowaniem. Na rozegraniu doskonale spisywała się Sharnee Zoll, która nie tylko czarowała efektownymi asystami, ale także regularnie trafiała z dystansu. Bydgoszczanki nie miały absolutnie żadnych argumentów w rywalizacji z CCC. Co więcej, czołowe postaci w ekipie Artego - Natalia Mrozińska oraz Agnieszka Szott szybko złapały odpowiednio cztery oraz trzy przewinienia, co sprawiło, że siła rażenia bydgoszczanek znacznie spadła. Informacją, która obrazuje skalę bezradności Artego w drugiej kwarcie świadczy fakt, że podopieczne Adama Ziemińskiego potrafiły po raz pierwszy trafić do kosza CCC po siedmiu minutach. W tym czasie przewaga gospodyń urosła do 20 "oczek" i stało się jasne, że niespodzianki raczej w dzisiejszym pojedynku nie będzie. Jeszcze przed przerwą drużynie znad Brdy udało się rzucić sześć punktów, ale i tak ich strata do CCC wynosiła po dwóch kwartach 22 punkty. Po zmianie stron gospodynie nadal kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. Trener Koziorowicz umiejętnie rotował składem, dając pograć niemal wszystkim zawodniczkom. Rywalkom udało się nieco zniwelować rozmiary porażki, ale o niespodziance nie mogło być mowy.
- Mieliśmy mecz pod kontrolą. Początek był trochę nerwowy, ale potem zagraliśmy tak, jak chciałbym byśmy grali w każdym meczu. W serii do dwóch zwycięstw prowadzimy 1:0, ale mecz w Bydgoszczy na pewno nie będzie formalnością. Artego to solidna, zbilansowana drużyna i zrobi wszystko, aby na swoim parkiecie przedłużyć walkę o awans do półfinału. Zapowiada się ostra walka, ale liczę na to, że trzeciego meczu w Polkowicach już nie będzie - powiedział nam tuż po końcowej syrenie trener Koziorowicz.