,

Lista aktualności

Matizol Lider chce wrócić do Gdyni

Po nieznacznej porażce w Gdyni koszykarki Matizolu Lider Pruszków wierzą jeszcze w powrót do Trójmiasta na decydujący mecz pierwszej fazy play-off. Aby tego dokonać pruszkowianki muszą w niedzielę pokonać Lotos. Największym zmartwieniem szkoleniowca gospodarzy są jednak infekcje, jakie nawiedziły koszykarki w ostatnim czasie.

,

- To nie Lotos wygrał pierwszy mecz ćwierćfinału, tylko nasze błędy im to umożliwiły - mówił po czwartkowym spotkaniu trener pruszkowskiego zespołu Arkadiusz Koniecki. - Wielka szkoda, bo była szansa na powrót do domu z korzystnym wynikiem, a tak musimy zrobić wszystko, aby na decydujące zawody ponownie zawitać do Gdyni - dodaje szkoleniowiec Matizolu Lider. Drużyna z Mazowsza na wyjeździe przegrała różnicą trzech punktów (68:71). Kluczowe dla losów spotkania okazało się ostatnie trzydzieści sekund, podczas których pozostawiona bez opieki pod koszem Małgorzata Misiuk wyprowadziła swój zespół na dwupunktowe prowadzenie. Lider dwukrotnie mógł doprowadzić do remisu, ale obwodowe pruszkowskiej drużyny popełniły dwa niewymuszone błędy. Dla gdynianek było to czternaste zwycięstwo z rzędu odniesione na polskich parkietach. Pod wodzą pierwszego zagranicznego szkoleniowca w historii klubu Greka George Dikaioulakosa Lotos jeszcze nie przegrał, ogrywając wszystkie zespoły z czołówki oprócz CCC Polkowice, a na początku marca sięgnął po pierwsze w tym sezonie trofeum - Puchar Polski. Przed najważniejszym spotkaniem w krótkiej historii klubu, Lider miał jednak problem z przygotowaniami. Wszystkiemu winne warunki na hali. - Podczas naszych ostatnich treningów temperatura na hali była bliska dwunastu stopniom Celsjusza. W takich warunkach nie da się normalnie pracować - denerwuje się prezes pruszkowskiego zespołu Paweł Kędzierski, a trener Koniecki dodaje. - To jest jak sabotaż, inaczej tego nie potrafię nazwać. Przed nami najważniejsza część sezonu, do której dziewczyny przygotowują się od początku rozgrywek, a przez temperaturę na sali nie mogą. Do tego w weekend hala została wynajęta już komuś innemu, na skutek czego nasze zajęcia musiały być bardzo krótkie - mówi zachrypniętym głosem Koniecki. Podobne problemy z zatokami mają niemal wszystkie zawodniczki pierwszej piątki. Z tego powodu szkoleniowiec zrezygnował z piątkowych zajęć na hali - Dziewczyny bardziej potrzebowały wypoczynku w łóżku niż treningu w takich warunkach. To mogłoby je dodatkowo osłabić - wyjaśnia Koniecki. Lotosu także nie omijały problemy. Już w piątej minucie meczu z Liderem groźnej kontuzji kolana nabawiła się Marta Jujka, dla której mógł to być ostatni mecz sezonu. Na przeciążenie stopy w dalszym ciągu narzeka Magdalena Kaczmarska, a do pełni sił nie powróciła jeszcze reprezentantka Polski Daria Mieloszyńska. Nieznacznym pocieszeniem dla Dikaioulakosa jest powrót do zdrowia po chorobie Olivii Tomiałowicz. Obwodowa Lotosu swoje pierwsze kroki na koszykarskich parkietach stawiała właśnie w Pruszkowie, oprócz niej barwy mazowieckiego klubu reprezentowały Claudia Sosnowska i Magdalena Ziętara. Obie w drużynie jedenastokrotnych mistrzyń Polski na razie występują jednak nieregularnie. - Ewentualny brak Jujki to duże osłabienie dla Lotosu, ale kadra tej drużyny jest na tyle szeroka, że trener Dikaioulakos na pewno znajdzie rozwiązania, jak ją zastąpić - przyznaje Koniecki. Niekwestionowaną liderką Lotosu jest Monica Wright. Jedna z najbardziej perspektywicznych koszykarek ze Stanów Zjednoczonych zdobywa średnio 13,9 punktu, ma też 5 zbiórek oraz 2 asysty i 2,2 przechwytu. Amerykanka ostatnio jest nie do zastąpienia dla swojego zespołu zwłaszcza w końcówkach. Często nie rzuca najważniejszych punktów, ale skutecznie skupia na sobie uwagę obrońców, potrafi też jednym niekonwencjonalnym podaniem rozbić defensywę rywalek. Oprócz Wright wiele w Lotosie zależy jeszcze od rozgrywającej Nakatii Swanier i środkowej Milki Bjelicy. Dla kibiców, którzy wybiorą się na halę, włodarze Lidera przygotowali pocztówki z wizerunkami poszczególnych zawodniczek klubu oraz całej drużyny. - Po spotkaniu wszyscy chętni będą mogli otrzymać autografy od naszych dziewczyn. Podobnie jak po meczu z Wisłą Can-Pack będą one do dyspozycji fanów - zaznacza prezes Kędzierski. Mecz Lidera NA ŻYWO będzie można zobaczyć na stronie internetowej klubu. Początek zawodów oraz transmisji o godzinie 18:00.