,

Lista aktualności

Bezproblemowy awans AZS-u Sowood

Drugi mecz w ramach Pucharu Polski Sure Shot Cup i druga wygrana AZS-u PWSZ Sowood Gorzów Wlkp. Po bardzo wysokim zwycięstwie na własnym parkiecie tym razem podopieczne Dariusza Maciejewskiego wygrały w Polkowicach, pokonując miejscowy CCC 70:61.

,

To miał być mecz o przysłowiową pietruszkę, bowiem losy awansu zostały rozstrzygnięte już w Gorzowie, jeśli nie jeszcze wcześniej. Polkowiczanki co prawda wygrały pierwszą kwartę meczu 31:19, ale w pozostałe 30 minut zdobyły zaledwie 30 punktów i cały mecz przegrały 61:70. Mecz z początku przebiegał pod bezdyskusyjne dyktando CCC. Podopieczne Andrzeja Nowakowskiego grały na wysokiej skuteczności, a przy tym raz za razem skutecznie wyprowadzały kontry. Koszykarki z Gorzowa nie potrafiły przebić się przez defensywę polkowiczanek. Już w pierwszej „ćwiartce” trener CCC sporo rotował składem, jednak podobnie czynił Dariusz Maciejewski. Przewaga po 10 minutach mogła być dużo większa, jednak wyraźnie rozluźnione polkowiczanki w samej końcówce straciły kilka głupich punktów i w efekcie wygrywały „tylko” 31:19. Od początku 2 kwarty Andrzej Nowakowski zdjął z boiska podstawowe zawodniczki, a w ich miejsce posłał do boju zmienniczki. To mocno odbiło się na stylu gry CCC, bowiem zaczęły one popełniać niezliczoną ilość strat i prostych błędów, to bezlitośnie wykorzystały gorzowianki, które w kilka minut odrobiły wszystkie straty, aż w końcu same wyszły na prowadzenie. Akademiczki wyraźnie nabrały wiatru w żagle i nic nie mogło ich powstrzymać. Tą część meczu polkowiczanki przegrały aż 4:20 i tym samym przegrywały 35:39. Po przerwie trener Nowakowski w dalszym ciągu sporo rotował składem. Miało to spory wpływ na komunikacje i poczynania w ofensywie, bo obrona strefowa w wielu przypadkach spisywała się bez zarzutów. Jednak strzelecka niemoc spowodowała, że to wciąż AZS prowadził i minimalnie powiększał swoją przewagę i po 30 minutach prowadził 55:46. Ostatnia kwarta to odliczanie minut przez kibiców do końca meczu. Spotkanie stało na słabym poziomie, a oba zespoły prześcigały się w ilości strat. Nie inaczej było w końcówce, kiedy nieliczna publiczność ożywiła się tylko, gdy punkty zdobyła najmłodsza z polkowiczanek – Łucja Tomczak. Mecz zakończył się zwycięstwem AZSu 70:61, a polkowiczanki mogą już spokojnie skoncentrować wyłącznie na FGE, a najbliższy mecz już w sobotę w Gdyni, gdzie na inauguracje poprzedniego sezonu polkowiczanki wygrały 85:81. – Teraz też chcemy powalczyć – mówił po meczu Andrzej Nowakowski. Statystyki