,

Lista aktualności

Jeden krok do finału

Dzisiaj w Gorzowie Wielkopolskim CCC Polkowice zmierzy się z miejscowym KSSSE AZS PWSZ w trzecim meczu batalii o finał Ford Germaz Ekstraklasy. Po dwóch pojedynkach polkowiczanki prowadzą 2:0 i od upragnionego awansu dzieli je już tylko jedno zwycięstwo.

,

- Prowadzimy 2:0, ale nie możemy zapominać, że na tym etapie rozgrywek gra się do trzech zwycięstw. Zespół z Gorzowa wielokrotnie udowadniał, że ma wielki charakter i na pewno nie powiedział jeszcze w tej rywalizacji ostatniego słowa. My jednak jesteśmy gotowe do walki i chcemy skończyć rywalizację jak najszybciej. Najlepiej w trzech meczach - mówi Justyna Jeziorna, kapitan CCC. W Polkowicach, zarówno w pierwszej, jak i drugiej potyczce gorzowiankom niewiele zabrakło do pełni szczęścia. Za każdym razem CCC odpierało ataki gości i ostatecznie schodziło z parkietu z podniesionym czołem. Podopiecznym trenera Dariusza Maciejewskiego brakowało przede wszystkim zdrowia oraz wartościowych zmienniczek. Nie zmienia to jednak faktu, że na swoim parkiecie akademiczki z pewnością będą groźniejsze niż podczas pojedynków wyjazdowych. - Naszej hali tanio nie sprzedamy. Publiczność zawsze głośno nas dopinguje, wywiera presję na rywalkach. W Gorzowie żadnemu zespołowi nie gra się łatwo - uważa Dariusz Maciejewski, trener gorzowianek. Jutrzejszy pojedynek będzie sporym wyzwaniem zarówno dla jednego, jak i drugiego zespołu. Polkowiczanki paradoksalnie wcale nie są w dużo lepszej sytuacji, co prawda prowadzą 2:0, ale jeżeli nie skończą rywalizacji w meczu numer trzy to w ich szeregach zrobi się nerwowo. Oczywiście o niebo większa presja ciąży na KSSSE AZS PWSZ, bo gorzowianki nie mogą sobie pozwolić na komfort porażki. Dla nich dzisiejsza batalia jest prawdziwym bojem o wszystko. Nie należy jednak zapominać, że atut doświadczenia zespołowego będącego wypadkową meczów istotnych, w których zdobywa się obycie w sytuacjach, kiedy trzeba grać pod presją jest mimo wszystko po stronie gorzowianek. To one mają bowiem za sobą grę w Eurolidze, która jest kuźnią takich doświadczeń mentalnych. Polkowiczanki tak naprawdę meczów, w których zdobywa się doświadczenie odróżniające zespoły wielkie od dobrych miały niewiele. To oczywiście nie zmienia faktu, że CCC dysponuje szerszym składem, stwarzającym większe pole manewru taktycznego, a także możliwość rotacji, co ma znaczenie niebagatelne zwłaszcza w przypadku zaciętych końcówek, kiedy potrzebna jest świeżość i przytomność umysłu. Źródłem przewagi "pomarańczowych" może być także fakt, że wedle słów szkoleniowca akademiczek przez cały tydzień z zespołem nie trenowała niesamowita Samantha Richards, która w potyczce numer jeden niemal w pojedynkę doprowadziła do dogrywki. Z drugiej jednak stron gracz o tak wybitnych predyspozycjach nie potrzebuje treningu, by w trakcie meczu, napędzany adrenaliną dokonywał rzeczy niezwykłych. Co więcej na problemy zdrowotne narzeka także Izabela Piekarska. Jeżeli to prawda, co wcale nie jest takie oczywiste, bo na etapie półfinałów stosuje się różnego rodzaju zabiegi, także z zakresu manipulacji informacją, to "na papierze" przewaga będzie po stronie CCC. Jednak sam fakt posiadania przewagi w teorii nie znaczy nic, bo swoją wyższość trzeba udowodnić na parkiecie, w walce. - Każdy mecz jest inny. Zawsze kluczowe znaczenie ma dyspozycja dnia. Na tym etapie rozgrywek, na jakim się znaleźliśmy o sukcesie decydują detale. My na pewno zrobimy wszystko, by zakończyć rywalizację już w piątek, a jak będzie zobaczymy. Parkiet wszystko zweryfikuje - przypominają szkoleniowcy CCC. Trudno odmówić im racji. Trzeci pojedynek półfinałowy pomiędzy KSSSE AZS PWSZ a CCC dzisiaj o godzinie 18. Retransmisję meczu przeprowadzi TVP Wrocław. Początek o 19.