,

Lista aktualności

Wiślaczki walczą o „złoto”!

Rusza gra o najwyższą stawkę! Na placu boju zostały już tylko dwie drużyny: Wisła Can-Pack Kraków i CCC Polkowice. Zespół, który trzykrotnie pokona rywala sięgnie po mistrzostwo Polski. - Ostro trenujemy. Mam nadzieję, że to my zdobędziemy złoty medal. Musimy jednak wspiąć się na wyżyny - zapowiada kapitan "Białej Gwiazdy", Ewelina Kobryn.

,

Pierwsze starcia finałowe w hali przy Reymonta już w najbliższy weekend (w sobotę o 16:00 i w niedzielę o 14:00). Po wyeliminowaniu Lotosu Gdynia - najlepszej ekipy poprzedniego sezonu - wiślaczki są już o krok od upragnionego tytułu mistrzowskiego. Ostatnią przeszkodą na drodze krakowianek jest drużyna CCC. W szeregach "Białej Gwiazdy" motywacja będzie z pewnością podwójna, bowiem to właśnie polkowiczanki uniemożliwiły Wiśle grę o medale w ostatnich rozgrywkach. Za to w bieżących dwukrotnie "górą" były koszykarki spod Wawelu (50:48 w Polkowicach i 67:53 w Krakowie). - Spotykają się dwa najsilniejsze zespoły. Finały zawsze są ciekawe. Mam nadzieję, że jak najszybciej zakończymy rywalizację i zdobędziemy złoty medal. Będziemy walczyć z całych sił! - zapewnia Ewelina Kobryn. CCC Polkowice ograło w półfinale KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Były to jednak niezwykle zacięte boje, a awans "pomarańczowe" zapewniły sobie dopiero po dogrywce w piątym spotkaniu, zwyciężając 80:69 i w całej serii 3:2. - Wiedziałam, że na pewno nie będzie 3:0. Obstawiałam 3:1 dla Polkowic. To niespodzianka, że nie wygrały chociaż jednego meczu w Gorzowie, ale i tak jest to duży sukces CCC, które zagra w finale pierwszy raz w historii. Już w rundzie zasadniczej demonstrowały wysoką formę i uplasowały się na drugim miejscu w tabeli, tuż za nami. Ich praca nie poszła na marne i zasłużenie dotarły do finału - chwali przeciwniczki kapitan "Białej Gwiazdy". - Może być naprawdę interesująco. Po pokonaniu Lotosu nie popadamy w hurraoptymizm. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale liczę na to, że zagramy na naszym poziomie, udowodnimy kto jest najlepszy w lidze i zdobędziemy "złoto", w co bardzo wierzę - kończy wiślaczka.