,

Lista aktualności

Play off: Walka o finał

Wisła Can Pack Kraków z CCC Polkowice oraz PZU Polfa Pabianice z Lotosem Gdynia – tak wyglądają półfinałowe pary Ford Germaz Basket Ligi. Decydująca batalia o finał Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet wkracza zatem w decydującą fazę. Kto znajdzie się w finale rozgrywek?

,

Najwięcej szans daje się koszykarkom krakowskiej Wisły. Podopieczne Elmedina Omanica jak burza przeszły pierwszą rundę play-off, gromiąc trzykrotnie zespół Azotów-Meblotap Chełm. – To już przeszłość i teraz musimy myśleć o walce z drużyną z Polkowic – mówi Jelena Skerovic. – Na pewno mecze przeciwko temu zespołowi będą o wiele trudniejsze, ale znamy swoją wartość. Co prawda wszystko rozstrzygnie się na parkiecie, ale wierzę w nasz udział w finale rozgrywek – dodała serbska rozgrywająca. Kluczem do wygrania rywalizacji z drużyną CCC Polkowice będzie z pewnością mobilizacja i koncentracja w każdym pojedynku półfinałowej serii. – Nad tym cały czas pracujemy, bo nie może być mowy o zlekceważeniu rywala – mówi drugi trener „Białej Gwiazdy” Marta Starowicz. Krakowianki do pojedynku z CCC przystąpią wzmocnione Ivą Perovanovic, a to już duży atut. Serbska środkowa od kilku dni trenowała z zespołem i z pewnością zwiększy siłę podkoszową drużyny spod Wawelu. Również w pełnym składzie zagrają podopieczne Andrzeja Nowakowskiego. Do drużyny powróciła ostatnio Edyta Koryzna, a do formy z początku sezonu zadaje się powracać Elżbieta Trześniewska. – Bardzo sumiennie przygotowywaliśmy się do rywalizacji z krakowską Wisłą. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to Wisła jest faworytem tej konfrontacji – mówi trener Nowakowski. – Faworytami tego pojedynku nie będziemy, ale czasem łatwiej jest grać bez presji. Plan minimum wykonaliśmy, a wygranie trzech meczów z Wisłą byłoby sporym sukcesem – dodaje drugi trener CCC Wojciech Spisacki. Czy rzeczywiście drużynę z Polkowic stać na sprawienie dużej niespodzianki? – Pojedynczy mecz na pewno mogą ugrać, ale nie sądzę aby awansowały do dalszych gier. Siła małopolskiego zespołu jest po prostu zbyt duża – typuje przebieg tej rywalizacji Deanna Nolan, była gwiazda Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. W drugim półfinale wytypowanie zwycięzcy graniczy niemal z cudem. Na przeciw siebie staną dwa, jakże zasłużone dla polskiej koszykówki zespoły. Tak jak jeszcze kilka tygodni temu za faworyta można było uznawać pabianicką Polfę, tak dziś szanse obu ekip ocenia się 50 na 50. Wszystko za sprawą nierównej formy podopiecznych Tomasza Herkta, które zarówno mogą rozegrać wielki mecz, ale też totalną klapę. – Nasza słaba postawa z meczów przeciwko AZS-owi Poznań już się nie powtórzy. Wiemy o co gramy, wiemy jaki jest nasz cel więc nie ma mowy o jakimś rozprężeniu czy odpuszczeniu rywalkom – mówi Karla Cristina Martins da Costa. – Czasu na odpoczynek nie było za wiele, jednak udało się nam przygotować kilka nowych rozwiązań taktycznych. Myślę, że odniosą one pozytywny skutek – dodała rozgrywająca PZU Polfy. Co na to w Gdyni? - Przez cały tydzień przygotowywałyśmy się do dwóch pierwszych pojedynków. Plan jest prosty. Musimy wygrać co najmniej jeden mecz aby odzyskać atut własnego parkietu. Zdajemy sobie sprawę z klasy rywala, ale jesteśmy dobrze przygotowane do tej konfrontacji – powiedziała Chelsea Newton. Gdynianki aby marzyć o obronie mistrzostwa Polski rzeczywiście muszą możliwie jak najszybciej odzyskać atut własnego parkietu. Cel ten wcale nie jest nierealny. Polfa gra w kratkę i słabość tej drużyny trzeba po prostu wykorzystać. I drużynę Lotosu Gdynia na pewno na to stać. – Mamy młody zespół, może mniej doświadczony ale na pewno serca do walki nikt nam nie odmówi. Od kilku już lat Lotos należy do ścisłej, europejskiej czołówki. Nie możemy więc dopuścić do tego, aby zabrakło nas w finale. Wierzę, że znów powalczymy o złoto – mówi najbardziej doświadczona koszykarka Lotosu Rankica Sarenac. Czy będzie miała rację?