,

Lista aktualności

Widzewianki wpadły do ROW-u

Sytuacja Widzewa w tabeli staje się coraz trudniejsza. Tym razem łodzianki przegrały z rewelacją rozgrywek, do tej pory niepokonanym ROW-em Rybnik aż 57:84.

,

Ciężko szukać jakiegoś usprawiedliwienia tej porażki, bo widzewianki przegrały mecz zanim go tak na dobre rozpoczęły. Już po chwili gry przegrywały... 0:11. Dopiero wtedy trafiła Leona Jankowska i były to dwa z... zaledwie siedmiu punktów jakie Widzew zdobył w pierwszej kwarcie. Trudno zrzucać winę za słaby mecz na Amerykanki grające w drużynie, która spadła z ekstraklasy. W końcu Rebecca Harris grała w Rybniku w poprzednim sezonie, a pozostałe trzy zawodniczki zza oceanu występowały średnio po 20 minut. Już do przerwy widzewianki przegrywały 20:47 co praktycznie uniemożliwiało skuteczną walkę o korzystny wynik w drugiej połowie. Błędy zespołu i brak skuteczności niepokoją coraz bardziej. O ile dramatyczną średnią rzutów osobistych w Lesznie można próbować ukryć tłumacząc się nie swoimi koszami, to co powiedzieć o 50% skuteczności w meczu z ROW? Grając we własnej hali, w której kosze są obrzucane do znudzenia na każdym treningu, gospodynie trafiły tylko 8 z 16 rzutów! Dla porównania rybniczanki zdobyły także 8 punktów z rzutów wolnych, ale na 11 prób. Trudno także wygrać spotkanie kiedy wykorzystuje się zaledwie 32% rzutów z gry (23 z 71 – i to w dalszym ciągu we własnej hali!). W drużynie Widzewa należy coś zmienić i to jak najprędzej. Bo o fazie play-off już powoli będzie można zapominać, a powtórzenie przynajmniej 9. miejsca z poprzedniego sezonu - jaki plan minimum stawiał przed sobą trener Piotr Neyder - także może pozostać jedynie w sferze marzeń. Co więcej widzewianki wygrały w tym sezonie ledwie 8 kwart (na 24 rozegrane)! Trudno myśleć w takim razie o zwycięstwach w całych meczach (zresztą w ostatnich pięciu Widzew wygrał tylko raz). W poprzednim sezonie ekipa pod wodzą trenera Miodraga Gajicia po 6 kolejkach miała co prawda tylko jedno zwycięstwo więcej niż w obecnym sezonie, ale za sobą mecze z takimi potentatami ligi jak Lotos Gdynia, Energa Toruń i KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. A przed obecną ekipą spotkania z tymi drużynami, teoretycznie słabsze zespoły lub w ich zasięgu, już Widzew pokonały (Tęcza Leszno czy Artego Bydgoszcz). I przede wszystkim grała widowiskowo i ciekawie dla oka. Po meczu kibice domagali się z trybun zmiany trenera.