04.11.2011 20:24, aw
Matizol Lider chce zapomnieć o spotkaniach sparingowych
W ramach przygotowań do rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy Matizol Lider Pruszków najczęściej rywalizował w meczach kontrolnych z drużyną ŁKS Siemens AGD Łódź. Każde z tych spotkań wygrywały podopieczne Adam Prabuckiego, ale od tego czasu w składzie mazowieckie ekipy doszło do sporych zmian kadrowych.
04.11.2011 20:24, aw
Oba zespoły w sparingach rywalizowały ze sobą trzy razy. Mimo różnego przebiegu tych konfrontacji za każdym razem lepsze okazały się łodzianki, które od samego początku grały jednak w niemal optymalnym składzie. Od tego czasu sporo zmieniło się zwłaszcza w drużynie Matizolu Lidera, gdzie jeszcze pod koniec października dochodziły nowe koszykarki. - To był okres przygotowawczy, z innym składem, na innym etapie przygotowań. Sam jestem ciekaw, co pokaże mój zespół w tym spotkaniu - zastanawia się szkoleniowiec pruszkowskiego zespołu Arkadiusz Koniecki.
W ostatnich tygodniach zespół z Pruszkowa był budowany praktycznie od nowa. Do składu dołączyły dwie podkoszowe Ugo Oha i Charity Szczechowiak oraz rozgrywająca Sydney Colson. Na skutek tych zmian oraz poważniejszej niż to się początkowo wydawało kontuzji Laurie Koehen, ciężar gry Lidera przeniósł się bliżej kosza. - Nie da się ukryć, że teraz musimy jeszcze bardziej wykorzystywać graczy podkoszowych. Zwłaszcza Olę Chomać, która jeśli jest skoncentrowana może nam przynieść sporo dobrego - tłumaczy Koniecki. Środkowa jest obecnie najlepszą zawodniczką swojego zespołu. Nie tylko zbiera najwięcej piłek (średnio 7), a do tego wykazuje się sporo regularnością w ataku, uzyskując 14,5 punkt. Jej problemem są jednak straty - 3 na mecz.
Mecz z ŁKS będzie szczególny zwłaszcza dla Ohy. Nigeryjka z amerykańskim paszportem do Polski przyjechała dwa lata temu, stając się gwiazdą łódzkiej drużyny w polu trzech sekund. Oha podczas swojego pierwszego roku w FGE notowała średnio 9,9 punktu, przy 47-procentowej skuteczności, a do tego 9 zbiórek oraz 1,4 bloku. Sezon później jej statystyki były jeszcze lepsze i wynosiły odpowiednio 14,1 punktu, 11 zbiórek i 1,1 bloku. Oha do tej pory wystąpiła w trzech spotkaniach pruszkowskiego zespołu, lecz jeszcze nie zbliżyła się do osiągnięć z poprzednich rozgrywek.
Po sześciu kolejkach rudny zasadniczej zespół Adam Prabuckiego zgromadził o jeden punkt więcej od Lidera i podobnie jak pruszkowianki grał z trzema drużynami reprezentującymi Polskę w Eurolidze. Każde z tych starć przegrał, ale oprócz meczu w Gdyni pozostawił po sobie dobre wrażenie. Na uwagę zasługuje też zwycięstwo ŁKS na własnym parkiecie z Energą Toruń, która przed sezonem miała ambicje na załapanie się do pierwszej czwórki.
Zdaniem trenera Lidera główna siłą łodzianek jest właśnie zgranie na poszczególnych pozycjach. - Gra tego zespołu oparta jest na zespołowości. One są jak monolit, bo grają ze sobą od dłuższego czasu. To jest niebezpieczny zespół, który grając z tygodnia na tydzień, tylko się doskonali - mówi Koniecki.
Szkoleniowiec łodzianek niemal od początku sezonu decyduje się na ten sam zestaw personalny. Cztery z sześciu spotkań rozpoczynała piątka: Stephanie Reymond, Melissa Delembert, Natalija Trofimowa, Justyna Jeziorna i Katarzyna Kenig. Tą ostatnią dwukrotnie zastąpiła Lauren Prochaska.
- My po przyjściu nowych zawodniczek, konstruujemy drużynę od nowa. Musimy być dobrze przygotowani do tego meczu pod względem taktycznym, głównie w defensywie, ale to boisku zweryfikuje indywidualne umiejętności graczy. My jako trenerzy będziemy starali się przygotować dziewczyny jak najlepiej potrafimy, aby pomóc im w grze. Nad wszystkim nie jesteśmy jednak w stanie zapanować - wyjaśnia Koniecki.
Z ŁKS zagra już Anna Pietrzak, która ostatnio pauzowała z powodu kontuzji śródstopia. Reprezentantka Polski w środę wznowiła treningi i w sobotę będzie do dyspozycji trenera. Na mecz z łódzką drużyną będzie zmotywowana podwójnie, gdyż tego dnia obchodzić będzie urodziny.
Początek spotkania z ŁKS Siemens AGD Łódź o godzinie 18.