05.11.2011 19:38, Łukasz Czuku
Niespodzianka w Gorzowie. Górą Widzew!
One Woman Show, czyli festiwal Oli Pawlak! 31 punktów tej zawodniczki pozwoliło wygrać łodziankom na trudnym terenie w Gorzowie!
05.11.2011 19:38, Łukasz Czuku
Widzewianki mecz zaczęły słabo, bo szybko przegrywały 1:8. Łodzianki miały spore problemy z przedostaniem się w strefę podkoszową, nie trafiały z połdystansu i wtedy to świetne rozwiązanie znalazła Paulina Misiek, która trafiła za trzy. Nikt nie przypuszczał, że tak... rozpocznie się festiwal rzutowy Oli Pawlak. Chwilę później na placu pojawiła się ta skrzydłowa i przy stanie 4:16 rzuciła swoją pierwszą trójkę. I nie ostatnią, bo w pierwszej połowie tylko raz chybiła zza linii 6,75 m przy pięciu próbach! Już po 3 i pół minuty gry w pierwszej kwarcie miała na koncie osiem punktów, przechwyt i blok. Ambicje popularnej "Chudej" chyba zostały mocno podrażnione, bo przecież to ona miała pilkę w górze w ostatniej akcji w Gorzowie, gdy jej celny rzut za trzy dałby wygraną Widzewa. Tym razem udowodniła, że ma "śmierdzącą łapę". I choć wynik zjeżdżał nawet do różnicy 10 punktów, to zawsze Pawlak znalazła sposob na trafienie do kosza. Szkoda tylko problemów z rzutami osobistymi, bo gdyby nie to, Widzew nie przegrywałby dwoma oczkami do przerwy, a prowadziłby.
W drugiej połowie jednak widzewianki grały bardzo rozsądnie. Do punktujących Pawlak i Misiek dołączyła jeszcze Jankowska. Wciąż jednak był to mecz jednej aktorki. W czwartej kwarcie trafiła Tondel, poprawiła - a jakże - za trzy punkty Pawlak i mieliśmy remis 57:57. Chwilę później jednak znów trafiła "Chuda" i Widzew wyszedł na pierwsze w meczu prowadzenie (siedem minut przed końcem), którego już nie oddał! Nie pomógł czas trener Dariusza Maciejewskiego. Cztery minuty przed końcem akcję 2+1 przeprowadziła Paulina Misiek i widzewianki wyszły na bezpieczne prowadzenie 66:61. Niestety hala w Gorzowie uwielbia horrory z udziałem widzewianek (nie tylko seniorek, bo w poprzednim sezonie mecz na styku rozgrywały tu także kadetki). Do ostatniej minuty przewaga Widzewa skakała z 3 punktów do jednego. W końcu jednak sprawę zakończyła, ta która rozpoczęła całą zabawę. Jak na MVP meczow przystało Ola Pawlak wykorzystała wszystkie cztery osobiste w końcówce i ustaliła wynik spotkania.
Zwycięstwo było Widzewowi bardzo potrzebne po ostatnich niepowodzeniach. Po kilku porażkach łodzianki odpowiedziały najlepiej jak mogły - dobrą postawą na boisku. "Chuda" pokazała zaś, że należy jej się miejsce w pierwszej piątce (6/7 za 2 pkt, 4/5 za 3, 4/4 za 1, 5 zbiórek, 2 przechwyty i 2 bloki!). Obyśmy zawsze widzieli Widzew tak walczący jak dziś i z taką skutecznością jak w czwartej kwarcie. Pierwszy mecz w barwach Widzewa rozegrała Magdalena Rzeźnik.