12.11.2011 12:37, Konrad Kaptur
Dziś CCC gra z akademiczkami z Gorzowa
Przeżywający ostatnio kłopoty zespół trenera Dariusza Maciejewskiego zmierzy się w Polkowicach z wicemistrzyniami Polski. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku będą gospodynie, które w tym sezonie są na krajowych parkietach niepokonane.
12.11.2011 12:37, Konrad Kaptur
Pierwszy raz od kilku sezonów w konfrontacja odwiecznych rywali nie rozpala wielkich emocji. Potencjał czysto koszykarski polkowiczanek jest bowiem znacznie większy i to one, o ile zagrają na swoim normalnym poziomie, powinny zwyciężyć bez większych problemów. - Mamy taką drużynę, na jaką nas stać. Kiedyś koszykarka pokroju Paris Johnson pewno szybko pojechałaby do domu. Teraz muszę z nią spokojnie rozmawiać i cierpliwie pracować. Groźby nic nie dadzą, najwyżej ją usztywnią i zablokują. Nie ma co owijać w bawełnę: jesteśmy dużo słabsi niż w kilku poprzednich latach. Na pewno kadrowo nie jesteśmy zespołem tak mocnym jak CCC - mówi wprost Maciejewski.
Trudno odmówić mu racji, skoro w ostatnim meczu jego podopieczne przegrały z łódzkim Widzewem i to we własnej hali. Wcześniej takie rzeczy gorzowiankom się nie zdarzały. Przeciwnicy pokroju Widzewa przegrywali z KSSSE AZS PWSZ różnicą 20 i więcej punktów. To póki co przeszłość,
Sobotni rywal akademiczek - CCC Polkowice jest w zgoła odmiennej sytuacji. Działacze z Polkowic otwarcie mówią, że interesuje ich powtórka z poprzedniego sezonu, czyli gra w finale ekstraklasy, a także wyjście z grupy w Eurolidze. To ambitny cel, ale w zasięgu CCC. W drużynie grają bowiem koszykarki obyte na europejskich parkietach, mające wszelkie predyspozycje ku temu, by nie bać się konfrontacji z żadną drużyną. Evanthia Maltsi, mająca na swoim koncie tytuł najlepszej koszykarki Europy, czy też Iva Perovanović, jedna z największych gwiazd rozgrywanych w Polsce mistrzostw Europy, to zawodniczki, które chciałby mieć w swoim składzie niejeden zespół. CCC stać na zatrudnienie takich koszykarek, zatem nie ma się co dziwić, że i cele przed drużyną stawia się ambitne.
Do boju z akademiczkami ekipa z Polkowic przystąpi bez Krzysztofa Koziorowicza na ławce trenerskiej. Szkoleniowiec o uznanej renomie, pracujący w Polkowicach od 2008 roku niespodziewanie zrezygnował z prowadzenia drużyny przed tygodniem, po historycznej wygranej w Eurolidze nad włoską Familą Schio. - Przyszedł czas, aby odpocząć od koszykówki. Myślę, że zostawię po sobie dobre wrażenia. Potrzebuję odpoczynku. Nie kończę całkowicie przygody z basketem. Za jakiś czas zdecyduję, co dalej. Teraz jednak potrzebuję odpocząć, nabrać do wszystkiego dystansu, zająć się sobą - mówi nam były już trener CCC.
Jego miejsce na ławce trenerskiej zajął dotychczasowy asystent Arkadiusz Rusin, który ma za sobą dwa pojedynki w roli pierwszego szkoleniowca. - Myślę, że wiele nauczyłem się przy Krzysztofie. Zamierzam kontynuować jego filozofię prowadzenia zespołu. Dla mnie to duże wyzwanie i odpowiedzialność. Jestem gotowy, by podjąć się tej roli - deklaruje Rusin. Pojedynek z akademiczkami z Gorzowa będzie dla niego trzecim w roli szkoleniowca CCC. W dwóch pierwszych odniósł zwycięstwo oraz poniósł porażkę.
Dzisiejszy mecz w Polkowicach rozpocznie się o godzinie 17:45.