,

Lista aktualności

Widzew pokonany bezapelacyjnie

Dziewczyny z CCC nie pozostawiły najmniejszych złudzeń rywalkom z Łodzi. Rozmiary zwycięstwa "pomarańczowych" - 99:56 mówią same za siebie. Polkowiczanki dominowały w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła.

,

Przed przyjazdem do Polkowic podopieczne trenera Piotra Neydera potrafiły pokonać na wyjeżdzie akademiczki z Gorzowa oraz Energę Toruń. Dlatego też wydawało się, że faworyzowane dziewczyny z CCC mogą mieć problemy w pokonaniem rywalek. Jednak już początek dzisiejszego meczu rozwiał wszelkie złudzenia co do tego, który z zespołów jest lepszy. Co prawda pierwsze punkty zaliczyła z linii rzutów osobistych Barbara Głocka, ale po chwili pierwszą "trójkę" odpaliła Evanthia Maltsi. W kolejnych akcjach, w ciągu zaledwie dwóch minut, Greczynka trafiła jeszcze dwukrotnie zza linii 6,75 m i CCC prowadziło 16:6. Do końca pierwszej kwarty Maltsi jeszcze raz trafiła za trzy i z dorobkiem 12 punktów była najskuteczniejsza w szeragach gospodyń. Polkowiczanki nie tylko świetnie rzucały za "trzy" - poza Maltsi także Joanna Walich oraz Agata Gajda zapisały na swoim koncie celne rzuty, ale także świetnie broniły i błyskawicznie biegały do kontrataku. Pierwsze dziesięć minut w wykonaniu CCC to był prawdziwy nokaut. Podopieczne trenera Arkadiusza Rusina rzuciły w sumie 38 punktów! W kwarcie numer dwa celowniki polkowiczanek nieco się rozregulowały, za to coraz lepiej radziły sobie łodzianki, a zwłaszcza Leona Jankowska, która do przerwy miała na koncie 10 "oczek". Do sztani na przerwę CCC schodziło przy prowadzeniu 61:33. Po zmianie stron gospodynie nadal nie spuszczały z tonu, ale aż tak zabójczo skuteczne już nie były. Pomimo tego cały czas systematycznie powiększały przewagę. Po trzech kwartach było 83:45 i właściwie jedynym pytaniem, które zaprzątało głowy fanów CCC było to, czy ich pupilkom uda się rzucić 100 punktów. Było bardzo blisko, 47 sekund przed końcową syreną po efektownym wejściu pod kosz Valeriji Musiny było 97:53. Po chwili Rosjanka, jako że była jeszcze faulowana stanęła na linii rzutów osobistych. Nie trafiła, ale piłkę po jej rzucie zebrała Agta Szczepanik, która trafiając spod kosza dała swojej drużynie 99 punkt. W końcówce punktować próbowała jeszcze Musina, ale jej wejście pod kosz było nieudane i i mecz zakończył się wynikiem 99:56.