,

Lista aktualności

Planowe zwycięstwo

Po dwóch bardzo trudnych meczach z Polkowicami i Gdynią, i pierwszymi porażkami w sezonie, rybnickie koszykarki podejmowały na swoim parkiecie ekipę INEI AZS Poznań. Akademiczki to jedyna drużyna występująca w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet, która nie wygrała jeszcze spotkania. Ten fakt sprawiał, że to podopieczne Kazimierza Mikołajca były faworytkami tej potyczki.

,

Początek spotkania to popis rzutów za trzy punkty. Najpierw trafiły Rack i Radwan a ROW objął prowadzenie 6:0. Później tym samym popisały się Horodeńska i Mistygacz. Gdy zza linii 6,75 m trafiła Harris na tablicy wyników było 10:6 dla gospodyń. W mecz dobrze weszła Dosty i to głównie dzięki niej w pewnym momencie przewaga zawodniczek Mikołajca urosła do 9 punktów a kibice liczyli, że jest już po meczu. Inaczej całą sprawę widziały poznanianki. Pomimo przegrania inauguracyjnej kwarty 25:17 nie zamierzały składać broni. Na początku drugiej szybko zdobyły pięć punktów i zbliżyły się do rybniczanek na trzy "oczka". Wtedy o czas poprosił trener KK ROW. Po nim sprawy w swoje ręce wzięły zawodniczki podkoszowe. Spod kosza punkty zdobyły Dosty, Fitz i Rickeviciute. Gdy Litwinka grająca w barwach rybnickiej drużyny ponownie trafiła do kosza o przerwę na żądanie poprosił Krzysztof Szewczyk, opiekun INEI. Po nim na parkiecie nadal trwała wyrównana walka a dwoma efektownymi asystami popisała się m.in. Kinga Woźniak, zaledwie siedemnastoletnia rozgrywająca przyjezdnych. Po dwudziestu minutach KK ROW prowadził tylko 36:30 i na twarzach niektórych kibiców było widać lekkie zdziwienie. Po zmianie stron rybniczanki wzięły się jednak ostro do pracy. Zaczęły grać szybciej w ataku i co ważniejsze bardzo mocno broniły. To spowodowało, że INEA miała duże problemy ze zdobywaniem punktów. Do dobrej i skutecznej gry podkoszowych dołączyła Magda Skorek i po jej akcji 2+1 rybniczanki prowadziły już różnicą 12 punktów. I taka też różnica była przed decydującymi dziesięcioma minutami. W ostatniej akcji trzeciej kwarty bardzo efektownym blokiem popisał się jeszcze Dosty, najlepsza zawodniczka na parkiecie. Początek ostatniej kwarty to koncert gry podopiecznych Mikołajca, które zdobyły 17 punktów z rzędu i definitywnie rozstrzygnęły losy spotkania. Niemoc przyjezdnych w ataku przełamała w końcu Mistygacz. Ostatnie punkty w meczu zdobyła Fitz i rybniczanki mogły się cieszyć z wygranej 77:47. Dzięki temu zwycięstwu koszykarki z Rybnika nadal utrzymują kontakt z czołówką mając znakomity bilans: siedem zwycięstw, dwie porażki. Na uwagę zasługuje również fakt, że mimo wcześniejszych porażek i mniej atrakcyjnego rywala hala w Boguszowicach ponownie wypełniała się w komplecie. Teraz przed zawodniczkami KK ROW bardzo ciężki wyjazd do Krakowa na mecz z Wisłą Can-Pack. Do swojej hali rybniczanki wrócą 4 grudnia. Wtedy to zagrają z ŁKS-em Siemens AGD Łódź, a mecz ten pokaże na żywo TVP Sport.