26.11.2011 20:50, Marcin Malinowski
Bez wzmocnień = bez zwycięstw
Koszykarki INEI AZS przegrały kolejne spotkanie. Tym razem z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Brązowe medalistki poprzedniego sezonu nie zagrały jednak zachwycająco i dopiero trzecia kwarta zadecydowała o dość znacznej porażce 47:73.
26.11.2011 20:50, Marcin Malinowski
Do tego pojedynku podopieczne Krzysztofa Szewczyka podchodziły bez kontuzjowanej Joanny Kędzi. Poznański AZS bez swojej podstawowej środkowej zostały rozbity w zbiórkach 18:45. Do składu jednak wróciła Aneta Kotnis, która nie zaliczyła zbyt dobrego występu. Na siedem minut przed końcem zeszła z parkietu na skutek swojego piątego przewinienia, a wcześniej nie trafiła ani jednego z sześciu rzutów z gry.
Początek spotkania był jednak całkiem wyrównany, a to za sprawą kapitan Elizy Horodeńskiej. Po celnym rzucie Kingi Woźniak tuż przed syreną wynik brzmiał 19:11 dla Gorzowa
Druga część gry rozpoczęła się od fauli z obu stron. Gorzowianki trochę odskoczyły, ale trafienia Darii Marciniak z rzutów osobistych i Horodeńskiej pozwoliły znów zmniejszyć stratę. Jednakże serię rzutów za trzy zaczęła Allison Smalley, która zza linii 6,75m trafiła w tej kwarcie trzykrotnie. Przyjezdne powiększały przewagę i było już 41:28.
Trzecią partię dobrze zaczęła Horodeńska, która zagrała swój najlepszy mecz w tym sezonie. W sumie zdobyła 20 punktów (3/4 za 2, 3/4 za 3 i 5/6 za 1), a w ciągu niespełna trzech minut trzeciej kwarty dwukrotnie trafiała z dystansu. Później jednak podopieczne Dariusza Maciejewskiego poprawiły się w defensywie i zacieśniały szyki, przez co gospodynie miały problemy ze zdobywaniem punktów. Dwie "trójki" Horodeńskiej to było wszystko, na co było stać INEĘ AZS w tej kwarcie. Po trzydziestu minutach było już 34:55.
Ostatnia kwarta nie była jednostronna, ale nadal to gorzowianki były lepsze. Do tego zejście Kotnis i kontuzja Horodeńskiej mocno osłabiły zespół poznański. - Eliza skręciła staw skokowy. W poniedziałek będziemy wiedzieć więcej - powiedział po meczu trener INEI AZS Krzysztof Szewczyk.
Ostatecznie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. wygrał 73:47. Kolejny mecz INEI AZS wcale nie będzie łatwiejszy. Akademiczki pojadą do Łodzi, by zmierzyć się z tamtejszym Widzewem. - Mieliśmy tylko trzy seniorki i nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się zespołowi, która ma trzy reprezentantki Polski i pięć zawodniczek zagranicznych, grając praktycznie juniorskim składem - skomentował trener Szewczyk.