,

Lista aktualności

Emocje w Poznaniu

Pomimo prowadzenia przez większą część spotkania koszykarki MUKS-u Poznań ostatecznie przegrały z Odrą Brzeg 55-60 w dziesiątej kolejce Ford Germaz Ekstraklasy. W barwach gospodyń zadebiutowała Trekessa La Fleur, a na boisku pojawiła się wracająca do gry po kontuzji Martha White.

,

Na początku pierwszej kwarty przewagę osiągnęły zawodniczki Odry Brzeg, które zwłaszcza dzięki rzutom za trzy punkty prowadziły 19-10. Po przerwie wykorzystanej przez Jarosława Zyskowskiego gospodynie zaczęły odrabiać straty. Poprawiając grę w obronie i dokładając do tego większą skuteczność w ataku doprowadziły do remisu 21-21, a następnie zdobyły dwa punkty równo z syreną oznaczającą koniec tej części meczu. Druga kwarta była popisem gry MUKS-u w obronie. Pierwsze punkty zawodniczki z Brzegu zdobyły dopiero po sześciu minutach gry. W tym czasie gospodynie powiększyły swoje prowadzenie do stanu 28-21. Ostatecznie ta część spotkania zakończyła się zwycięstwem gospodyń 12-6, zaś ostatnie dwa punkty zawodniczki MUKS-u ponownie zdobyły równo z końcową syreną. W przerwie spotkania kibice byli w wyśmienitych nastrojach i liczyli na równie udaną drugą połowę. W trzeciej kwarcie koszykarki Odry, zwłaszcza dzięki agresywnej grze w obronie minimalnie zmniejszyły prowadzenie MUKS-u, wygrywając tę odsłonę 11-10. Jednak nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się w ostatniej odsłonie. Pomimo iż w czwartej kwarcie jako pierwsze punkty zdobyły gospodynie, ostatecznie koszykarki Odry odrobiły straty i na kilka minut przed końcem spotkania wyszły na prowadzenie, którego już nie roztrwoniły. W tej części meczu zawodniczki MUKS-u zaczęły popełniać ogromną ilość prostych błędów, które były bezlitośnie wykorzystywane przez gości. Całkowicie załamała się ich gra obronna, a do tego słabo radziły sobie w ataku, podczas gdy koszykarki Odry czterokrotnie trafiały zza linii 6.75 m. Na pomeczowej konferencji prasowej trener gości Vadim Czeczuro wyraził zadowolenie z wygranej, lecz stwierdził także, iż nie wie dlaczego jego koszykarki pomimo dobrego początku, nagle zaczęły grać słabiej i przez większą część spotkania przegrywały. Trener gospodyń Jarosław Zyskowski zwrócił uwagę na słabą grę w czwartej kwarcie oraz brak wysokich zawodniczek pod koszem, co niewątpliwie utrudnia grę jego podopiecznym. Stwierdził także, iż występ La Fleur nie należał do najlepszych pomimo, iż zdobyła ona 12 punktów.